Niecodzienna sytuacja w meczu siatkarek. Dwie kartki dla "Biało-Czerwonych"
Polskie siatkarki szybko pozbierały się po porażce z Brazylią i w bardzo dobrym stylu pokonały 3:0 Dominikanę. W dziesiątym meczu tegorocznej Ligi Narodów doszło jednak do sytuacji, której do tej pory w meczach "Biało-Czerwonych" jeszcze nie oglądaliśmy - aż dwie reprezentantki Polski obejrzały zielone kartki. To forma nagrody dla siatkarek za zachowanie fair-play, które może przynieść także konkretną nagrodę finansową.

Polskie siatkarki zakończyły spotkanie z Dominikaną w trzech setach, choć pierwsza partia zwiastowała dużo większe emocje. Do zwycięstwa potrzebna była długa gra na przewagi, zakończona wynikiem 33:31 dla "Biało-Czerwonych" - wcześniej obie drużyny marnowały piłki setowe.
W końcówce seta, przy stanie 22:21 dla Polski, zieloną kartkę od sędzi Sumie Myoi z Japonii otrzymała Magdalena Stysiak. Polska atakująca przyznała się bowiem, że dotknęła piłkę w bloku, mimo że w pierwszej chwili arbiter tego nie zauważyła. Kiedy jednak trener rywalek Marcos Kwiek poprosił o challenge, Stysiak szybko zasygnalizowała, że popełniła błąd.
Do podobnej sytuacji doszło w drugiej partii. Tym razem przy stanie 15:13 dla Polski sędzia z Japonii nie zauważyła, że piłki przy ataku rywalki dotknęła Martyna Łukasik. Dominikanki od razu mocno protestowały, a polska przyjmująca przyznała się do kontaktu z piłką. Efektem ponownie była zielona kartka.
Dwie kartki dla polskich siatkarek. W tle nagroda finansowa
W przeciwieństwie do żółtych i czerwonych kartek, zielone nie są dla siatkarek karą, a formą nagrody. FIVB wprowadziło to rozwiązanie w Lidze Narodów w poprzednim sezonie. Ma zachęcać do tego, by siatkarki przyznawały się do błędów, co usprawni przebieg gry i zapobiegnie długim przerwom na analizowanie powtórek.
Stysiak i Łukasik zachowały się więc zgodnie z duchem fair play. Oprócz pięknych gestów zielone kartki mogą jednak przynieść im również całkiem konkretną nagrodę finansową. Dla drużyny, która obejrzy najwięcej zielonych kartek w całych rozgrywkach, przewidziana jest bowiem nagroda w wysokości 30 tysięcy dolarów.
"Biało-Czerwone" po zwycięstwie z Dominikaną umocniły się na drugim miejscu w tabeli Ligi Narodów. Ustępują jedynie Brazylii, z którą w środę przegrały 1:3. W Hongkongu czekają je jeszcze dwa spotkania - w sobotę z Tajlandią i w niedzielę z Chinami. Zdecydują o tym, z kim Polska zagra w ćwierćfinale turnieju finałowego, który zostanie rozegrany w Bangkoku, a także o rozstawieniu Polski w losowaniu grup turnieju olimpijskiego w Paryżu.












