To był symboliczny obrazek. Tuż po zwycięstwie z Włochami na inaugurację tegorocznej Ligi Narodów Aleksandra Szczygłowska, libero kadry, poszła w stronę trybun hali w Antalyi, gdzie polskie siatkarki dostrzegły podobizny Olivii Różański trzymane przez kibiców. I po chwili do pamiątkowego zdjęcia drużyna pozowała już z nimi, solidaryzując się z koleżanką. Do tego zawodniczki zaprezentowały charakterystyczny gest przykładania szkiełka do oka. "To taki gest będący oparciem dla Oliwki. Nie będę zdradzać dokładnie, o co chodzi, ale potrzebujemy jej i chcemy, żeby była z nami jak najszybciej" - skomentowała sytuację Klaudia Alagierska, środkowa kadry. Różański wypadła bowiem ze składu niemal tuż przed meczem. Po sparingach z Holandią w Bielsku-Białej poleciała do Antalyi, ale ostatecznie w 14-osobowym składzie na pierwszy turniej Ligi Narodów zastąpiła ją Paulina Damaske. Powodem miały być problemy zdrowotne siatkarki, ale trener Stefano Lavarini nie chciał ich doprecyzować. Przykra diagnoza na temat polskiej siatkarki i igrzysk. "Osobiście nie wierzę" Polska siatkarka zabrała głos w sprawie nieobecności w kadrze. "Nie była to kontuzja" Różański wróciła do reprezentacji dopiero na trzeci turniej Ligi Narodów w Hongkongu. Sama też nie zdradza, co dokładnie jej dolegało. Przyznaje jednak, że przez dwa tygodnie nie mogła trenować. - Nie była to kontuzja, były to problemy zdrowotne. Niestety wymagały dłuższej przerwy i dłuższego leczenia. Ale cieszę się, że już mogłam wrócić i jestem w stanie trenować w stu procentach - zaznacza siatkarka. 27-letnia zawodniczka w poprzednich sezonach była podporą reprezentacji Polski. Lavarini po objęciu kadry od początku na nią postawił, a ta zwykle odpłacała się dobrą dyspozycją. Pomogła wywalczyć brąz Ligi Narodów i kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Stefano Lavarini wcześniej tego nie robił. Polskie siatkarki musiały się przystosować W tym sezonie, kiedy brakowało jej na dwóch pierwszych turniejach, "Biało-Czerwone" radziły sobie jednak wyśmienicie. Bardzo dobrze na przyjęciu prezentuje się wracająca do kadry po przerwie macierzyńskiej Natalia Mędrzyk. Różański znów musi więc walczyć w kadrze o swoje. Przyznaje, że pod kątem emocji problemy ze zdrowiem sporo ją kosztowały. - Wiele emocji mi towarzyszyło podczas tego wydarzenia. To byłaby za długa historia, bym mogła się wypowiedzieć, co czułam. Powiem więc, że musiałam to przeżyć. Nie miałam nad tym kontroli, musiałam zaakceptować sytuację i myśleć o swoim zdrowiu, żeby w ogóle do niego wrócić - opowiada siatkarka. W Hongkongu jest jedną z pięciu przyjmujących w składzie. W przegranym 1:3 meczu z Brazylią pojawiła się na boisku z rezerwy. Zdobyła jeden punkt blokiem. Kolejna szansa na występ w piątek, gdy Polska o godz. 11 czasu polskiego zagra z Dominikaną. Transmisja w Polsacie Sport 1, relacja tekstowa "na żywo" w Interii.