Starcie z Japonią zapowiadało się ekscytująco, ale tylko na trybunach. Te tradycyjnie wypełniły się po brzegi kibicami kochającymi siatkówkę. Do pełni szczęścia miejscowym sympatykom zabrakło największych gwiazd na boisku po stronie gospodarzy. Trener Philippe Blain dał odpocząć części ważnych graczy. W kwadracie dla rezerwowych pojawili się między innymi Ran Takahashi czy Yuki Ishikawa. Z urazem walczy natomiast Masahiro Sekita. Selekcjoner nie chciał więc pogarszać sprawy i nie igrał z ogniem, mając na uwadze nadchodzące igrzyska olimpijskie w Paryżu. "Widziałem dosłownie parę akcji, chciałem zobaczyć. Bartek Kurek mówił nam, że reagują specyficznie, inaczej. I faktycznie praktycznie po każdej akcji jest jakaś reakcja całej publiczności, to coś innego" - mówił przed spotkaniem podekscytowany atmosferą Jan Firlej. "Robi to duże wrażenie. Cieszę się, bo nie zawsze jest pełna publika. A przy pełnej hali dużo lepiej się gra, kiedy są emocje, ludzie się cieszą, jak zrobisz coś ciekawego na boisku. Nas to napędza" - dodawał Norbert Huber. I podopieczni Nikoli Grbicia rzeczywiście byli napędzeni. "Biało-Czerwoni" od początku do końca dominowali nad osłabionymi przeciwnikami. Polacy imponowali grą blokiem. Na początku trzeciego seta przebili granicę dziesięciu punktów zdobytych tym elementem gry. Gospodarze nie wygrali żadnej partii, będąc jedynie tłem dla mistrzów Europy. Ci chcieli też jak najszybciej załatwić sprawę, bo za zaledwie kilkanaście godzin czeka ich ostatni mecz turnieju w Japonii z Brazylią. Polacy znów na czele Ligi Narodów. Jak długo? Do hotelu nasi zawodnicy wrócili w doskonałych humorach. Poza wygraną zainkasowali trzy cenne punkty do tabeli Ligi Narodów. Obrońcy tytułu z dorobkiem osiemnastu "oczek" objęli zarazem fotel lidera, którego najchętniej nie oddawaliby już do końca fazy zasadniczej. Z tyłu czają się jednak Włosi, mający o jedno spotkanie mniej. Reprezentanci Italii w Ottawie o 17:00 zagrają z nieobliczalnymi Kubańczykami. Kolejnym bonusem dla "Biało-Czerwonych" okazały się dodatkowe "oczka" do rankingu FIVB. Na konto Bartosza Kurka i spółki wpłynęło dokładnie 6,29 punktu. Musiałby się zdarzyć kataklizm, żeby gracze Nikoli Grbicia przed losowaniem grup na igrzyska spadli z pierwszej pozycji. Wspomniane wydarzenie odbędzie się 26 czerwca w Łodzi. Polakom w Japonii pozostał już tylko jeden mecz Ostatni mecz Polaków w Fukuoce rozpocznie się w sobotę 8 czerwca o godzinie 8:30. Transmisja na sportowych antenach Polsatu. Tekstowa relacja live w Interia Sport.