Reprezentacja Japonii do Gdańska na finały Ligi Narodów przyjechała, jako jeden z faworytów. W końcu takie miano musi mieć zespół, który w fazie zasadniczej zajął drugie miejsce i zakończył ją z zaledwie dwoma porażkami. Jedna z nich miała miejsce w starciu z reprezentacją Polski dowodzoną przez Nikolę Grbicia. Wówczas Biało-Czerwoni rozbili swoich rywali 3:0. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że w ćwierćfinale Ligi Narodów łatwiejszego rywala naprzeciwko siebie mieli Japończycy. Ci bowiem mierzyli się ze Słoweńcami, którzy nie prezentowali wcześniej poziomu, do którego nas przyzwyczaili (aż cztery porażki). Przeszkoda nie okazała się zbyt wysoka dla kadry prowadzonej przez Philippe'a Blaina. "Samuraje" ograli swoich przeciwników 3:0 i zameldowali się w półfinale. Kapitan Japończyków chce grać z Polakami Naprzeciwko nich stanie jedna z dwóch drużyn, które będą się mierzyć ze sobą w ostatnim ćwierćfinale. Mowa o Polsce i Brazylii. W fazie zasadniczej lepsi od "Canarinhos" wyraźnie okazali się Polacy, ale gra o medale to inna sprawa. W tym spotkaniu zdecydowanie trudniej było wytypować faworyta, nawet pomimo faktu, że Biało-Czerwoni grają przecież przed swoimi fanami. Mimo tego kapitan reprezentacji Japonii zdaje się nie obawiać starcia z polskimi siatkarzami, wspieranymi przez tysiące gardeł. Po spotkaniu ze Słowenią stanął przed kamerami Polsatu Sport, a Marcin Lepa zapytał go o wymarzonego rywala. Yuki Ishikawa bez większych wątpliwości postawił na grę przeciwko naszej kadrze. Nie zabrakło oczywiście także wspomnienia o polskich fanach. Mecze półfinałowe zaplanowane są na sobotę. Pierwszy rozpocznie się o godzinie 17:00, a drugi trzy godziny później. Transmisja w Polsacie Sport.