Polki są rewelacją tegorocznej edycji Ligi Narodów, bo najpierw w świetnym stylu wygrały fazę zasadniczą, a dobrą dyspozycję potwierdziła zwycięstwem nad Niemkami w ćwierćfinale rozgrywek. Na drodze do finału stanęły z kolei Chinki i to właśnie one przerwały piękny sen Polek. Rywalki szczególnie znakomicie prezentowały się w defensywie, co odbiło się na wyniku w pierwszym secie. Dwa pozostałe były już zdecydowanie bardziej wyrównane, ale w obu przypadkach skuteczniejsze były Chinki i to one zagrają w wielkim finale. Ekspert szczery po porażce polskich siatkarek w Lidze Narodów. Rywalki je "dusiły" Liga Narodów. Magdalena Stysiak zagrała w specjalnej koszulce Uwaga kibiców od początku mogła spoczywać jednak na Magdalenie Stysiak i to nie tylko ze względu na jej dobrą postawę. Najskuteczniejsza zawodniczka naszego zespołu (autorka 15 punktów) zagrała bowiem w specjalnej koszulce, mocno kontrastującej ze strojami naszej reprezentacji. U Chinek zagrała w niej z kolei libero, Wang Mengjie. Skąd taki pomysł? Otóż FIVB wyszła z inicjatywą, by odnieść się do tematu równości płci. Stąd pomysł "Equal Jersey" (koszulki równości). Tym razem ma ona także dodatkowy cel, jakim jest zwrócenie uwagi na wsparcie siatkarskich programów w Tajlandii i na Filipinach. Najlepsza siatkarka ligi podjęła decyzję. We Włoszech jej nie doceniają W ramach akcji wybierana jest jedna zawodniczka z każdego z zespołów, która zostaje jej swoistą ambasadorką. Akcja toczy się w trakcie trwających finałów Ligi Narodów pań w Arlington, a udział w niej wezmą także panowie, którzy od 19 lipca powalczą o zwycięstwo w rozgrywkach w Ergo Arenie w Gdańsku. Obejmuje ona wszystkie spotkania od fazy półfinałów, a ambasadorzy i ambasadorki grają w specjalnych koszulkach do końca pierwszego seta, później wracając już do "swoich" barw. W drugim półfinale Ligi Narodów Turcja pokonała 3:1 Stany Zjednoczone i to właśnie z Amerykankami zawodniczki Stefano Lavariniego zagrają w meczu o brązowy medal. W bezpośrednim meczu tych zespołów w fazie zasadniczej USA pokonała "Biało-Czerwone" 3:2.