Mecz Francuzów z Amerykanami z przytupem rozpoczął turniej finałowy w Ergo Arenie. Siatkarze z Ameryki Północnej prowadzili już 2:0, ale rywale zdołali odrobić straty i doprowadzić do tie-breaka. W nim zdecydowanie lepsi byli już Amerykanie, którzy wygrali 3:2. Mistrzowie olimpijscy i obrońcy tytułu sprzed roku odpadli więc już w ćwierćfinale. Niewiele jednak brakowało, by ich rozgrywający miał złe wspomnienia z Polski również innego powodu. Przed meczem Antoine Brizard zgubił bowiem obrączkę. - Na szczęście udało się ją znaleźć - mówi Interii po meczu 29-letni siatkarz. Kluczowa akcja w tie-breaku. Sędzia podjął decyzję na niekorzyść Francuzów Brizard w reprezentacji Francji gra od lat. Na jego ślubie i weselu gościło wielu kolegów z reprezentacji Francji. Mimo odnalezienia zguby francuski siatkarz po porażce z Amerykanami był wyraźnie zawiedziony. - To wielki rozczarowanie - przyznał. Kluczowym momentem tie-breaka, który zdecydował o wygranej jego rywali, była akcja przy stanie 8:6 dla USA. Francuzi zdobyli wówczas punkt, akcję atakiem z prawego skrzydła zakończył Jean Patry. Sędzia Juraj Mokry ze Słowacji odgwizdał jednak piłkę “rzuconą" i przyznał punkt Amerykanom. Francuzi protestowali, asystent trenera Andrei Gianiego aż chwycił się za głowę, ale nic to nie dało. Jednym z tych, którzy najdłużej dyskutowali z arbitrem, był Brizard. Jasna deklaracja polskiego siatkarza przed meczem z Brazylią Reprezentacja USA w półfinale Ligi Narodów. Z Polską mogą zagrać dopiero o medal Po spornej sytuacji Giani poprosił o czas, po nim na boisku dominowali już Amerykanie. W ten sposób zrewanżowali się Francuzom za porażkę w finale Ligi Narodów z poprzedniego sezonu, gdy po tie-breaku ulegli im w Bolonii. W kolejnej rundzie reprezentacja USA zmierzy się ze zwycięzcą drugiego środowego spotkania, w którym Włosi mierzą się z Argentyńczykami. Reprezentacja Polski znajduje się po drugiej stronie turniejowej "drabinki". W czwartek zainauguruje turniej meczem z Brazylią. Z Amerykanami może spotkać się dopiero w spotkaniu o medal. Prezes PZPS rozpętał burzę. Siatkarki tonowały nastroje