Atuty Wilfredo Leona znają wszyscy siatkarscy kibice. To przede wszystkim znakomity atak oraz wielka siła w polu zagrywki. Z tym pierwszym elementem przyjmujący miał jednak w meczu z Brazylią problemy. Choć "Biało-Czerwoni" wygrali 3:0, on skończył tylko sześć z dwudziestu piłek. Nie popełnił wielu błędów, zepsuł jedynie dwa ataki, ale rywale często podbijali piłkę po jego zagraniach. Wymowna reakcja Grbicia. Tak skomentował opinię swojego siatkarza Wilfredo Leon poprawił zagrywkę. "Oni bardzo pięknie się trzymali" Przyjmujący reprezentacji Polski zdecydowanie poprawił zagrywkę w porównaniu do poprzednich etapów Ligi Narodów. Zdobył nią dwa punkty, a przy tym serwował aż 19 razy - najwięcej w drużynie. To oznacza, że właśnie przy jego serwisach "Biało-Czerwoni" zdobywali najwięcej punktów. - Ostatnich 10 dni w zagrywce było dla mnie bardzo dobrych. Każdy mógł oglądać, jak to wyglądało z Brazylią. Serwowałem bardzo mocno, oni bardzo pięknie się trzymali. Ale wiadomo, że każda zagrywka, która leci szybciej niż 120 km/h, jest trudna do przyjęcia - zaznacza dwukrotny medalista mistrzostw Europy. Leon w spotkaniu z Brazylią najbardziej zaimponował jednak w obronie. Do tej pory była to raczej słaba strona zawodnika, który mierzy 201 centymetrów. Tymczasem w ćwierćfinale Ligi Narodów kilka jego zagrań przedłużyło akcje i pozwoliło Polsce na wyprowadzenie skutecznych kontrataków. Polska - Japonia w półfinale Ligi Narodów Leon stworzył podstawową parę przyjmujących z Aleksandrem Śliwką. Kolejny sprawdzian tej pary najprawdopodobniej już w sobotę. W półfinale Ligi Narodów "Biało-Czerwoni" zagrają wówczas z Japonią, która w meczu o wejście do czołowej czwórki pokonała Słowenię. Początek meczu Polska - Japonia o godz. 17. Z Gdańska Damian Gołąb Brazylijczycy nie wiedzieli, co się dzieje. Bezcenna reakcja Fornala