Nikola Grbić na razie notuje bardzo dobre miesiące z reprezentacją Polski w roli selekcjonera. W 2022 roku zajął z nią trzecie miejsce w Lidze Narodów i zdobył srebrny medal mistrzostw świata. Natomiast w tym sezonie wygrał tę pierwszą imprezę. Polacy dobrze już spisywali się w fazie grupowej, ale prawdziwy popis dali podczas turnieju finałowego w Ergo Arenie. Kolejno pokonywali Brazylię, Japonię oraz Stany Zjednoczone. Ten ostatni mecz Gościniak oglądał potem jeszcze raz w domu. "Biało-Czerwoni" zapisali się w historii. "Złoto" na przekór problemom "Po raz drugi mogłem przekonać się, jak znakomicie poradziliśmy z bardzo silnym rywalem. Nasza przewaga stawała się coraz wyższa. Amerykanie bardzo mocno zagrywali, ale nie robiło to na polskich przyjmujących większego wrażenia" - tłumaczył były siatkarz, cytowany przez PlusLigę. Gościniak mecze "Biało-Czerwonych" oglądał w towarzystwie m.in.: Ryszarda Boska, Marka Karbarza, Edwarda Skorka czy Zbigniewa Lebiejewskiego. Grbić w fazie grupowej rotował składam, w finałach był już bardziej konserwatywny, ale też dawał szansę pograć swoim zawodnikom. Tym bardziej że naprawdę cała kadra spisywała się bardzo dobrze, co podkreślił także Gościniak. Liga Narodów. Stanisław Gościniak chwali całą kadrę "Często w naszej dyscyplinie sportu mówi się, że ten czy tamten zawodnik był liderem zespołu. W przypadku reprezentacji Polski cała czternastka była liderem. Oczywiście warto podkreślić świetną grę Łukasza Kaczmarka i Aleksandra Śliwki, ale reszta ich fantastycznie wspierała" - powiedział mistrz świata z 1974 roku w rozmowie opublikowanej na stronie PlusLigi. Dla Polaków to na razie dopiero 1/3 z zaplanowanych rzeczy na ten rok. Przed nimi, być może ważniejsze, kwalifikacje olimpijskie i mistrzostwa Europy. Nie mogą pogodzić się z nagrodą dla Polaka. Kontrowersje po finale Ligi Narodów Czempionat Starego Kontynentu odbędzie się w dniach 28 sierpnia-16 września w czterech krajach: Włochy, Bułgaria, Macedonia Północna i Izrael. "Biało-Czerwoni" w pierwszej fazie zagrają w grupie C w Skopje z gospodarzami, Czechami, Danią, Czarnogórą i Holandią. Awans do fazy pucharowej wywalczą po cztery najlepsze drużyny z każdej z grup, a jeśli w tym gronie będą Polacy, co jest prawie pewne (prawie, bo to jednak tylko sport), to przeniosą się do Italii. Z kolei kwalifikacje olimpijskie odbędą się w dniach 30 września-8 października, a nasz zespół wystąpi w Chinach z gospodarzami, Argentyną, Belgią, Bułgarią, Kanadą, Meksykiem i Holandią. Awans do Paryża zdobędą po dwie najlepsze drużyny z trzech grup.