- Japończycy świetnie rozpoczęli ten mecz i narzucili swój rytm. Są bardzo niewygodną drużyną do grania i wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Końcówka drugiego seta, w której szala przechyliła się na naszą korzyść, zdecydowała. To ich troszkę podłamało i potem mieliśmy trochę łatwiej - tłumaczył przyjmujący reprezentacji Polski na antenie Polsatu Sport. - Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się wygrać tę partię, bo rywale mieli piłki setowe, pojawiła się presja, ale przy wsparciu naszych kibiców odwróciliśmy sytuację" - dodał. Polscy siatkarze przetrzymali japoński tajfun. Historyczny triumf o krok Zawodnik przyznał też, co było najważniejszą sprawą w tym pojedynku. Liga Narodów. Polska wygrała z Japonią i czekała na rywala w finale Rywalem Polaków w finale będą albo Włosi, mistrzowie świata i Europy, albo Amerykanie. - 50 na 50. Nie wiem, co ze zdrowiem Aarona Russella. Jeśli zagra, to szansę Amerykanów troszkę wzrosną, ale obie drużyny są klasowe, więc z kim nie przyjdzie nam się mierzyć, to będzie najtrudniejszy nas mecz dotychczas w tym sezonie - mówił przyjmujący "Biało-Czerwonych". Wielkie osłabienie reprezentacji Polski. Gwiazda nie wyszła na rozgrzewkę Podopieczni Nikoli Grbicia mają już zapewniony co najmniej srebrny medal Ligi Narodów. To będzie czwarta edycja tej imprezy, którą ukończymy z "krążkiem". Wygraliśmy tylko raz, w 2012 roku, gdy te rozgrywki funkcjonowały jeszcze jako Liga Światowa. Finałowe spotkanie zostanie rozegrane w Ergo Arenie w niedzielę o godzinie 20.00. Transmisja na sportowych kanałach Polsatu.