Reprezentację Polski w siatkówce kobiet od ponad roku prowadzi Stefano Lavarini, którego efekty pracy były widoczne już w poprzednim sezonie - wprawdzie "Biało-Czerwone" zaliczyły wpadkę w Lidze Narodów, nie kwalifikując się do fazy finałowej, ale podczas mistrzostw świata dotarły aż do ćwierćfinału, w którym po wyrównanym boju uległy późniejszym triumfatorkom czempionatu, Serbkom. Prezes PZPS rozpętał burzę. Siatkarki tonowały nastroje Polki pod wodzą włoskiego szkoleniowca pełnię swojego potencjału pokazały w bieżącym sezonie. Nasze reprezentantki wygrały fazę zasadniczą Ligi Narodów, przegrywając po drodze tylko dwa z 12 spotkań. Udanie zaczęły także turniej finałowy, dość pewnie pokonując Niemki i meldując się w półfinale. Liga Narodów 2023. Stefano Lavarini dumny z polskich siatkarek Sposób na podopieczne Lavariniego znalazły za to Chinki, które bezlitośnie wykorzystały błędy popełniane przez "Biało-Czerwone" i pewnym zwycięstwem w trzech setach zamknęły im drogę do złotego medalu. Polki podniosły się jednak błyskawicznie, bo wygrały mecz o trzecie miejsce z Amerykankami, po raz pierwszy od 55 lat sięgając po medal imprezy rangi światowej. Ten fakt w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet docenił Lavarini. - Mogę dodać tylko tyle, że w takim razie to kolejny powód do dumy, że byliśmy w stanie osiągnąć taki wynik w Arlington - zaznaczył. Polskie siatkarki szybko się podniosły. A Lavarini studzi nastroje Włoch przypomniał, że już podczas fazy grupowej jego zespół udowodnił, że potrafi szybko wracać na zwycięską ścieżkę. Polki bowiem po sensacyjnej porażce z Holenderkami ograły mocne Chinki. Tak samo było po przegranym półfinale. - Było zaledwie kilkanaście godzin, żeby odbudować się przed walką o medal i one to zrobiły - zauważył. Polskie siatkarki uwierzyły w siebie. "Pukamy do światowej czołówki" Jednocześnie trener "Biało-Czerwonych" studzi nastroje, zauważając, że Polki wprawdzie osiągnęły świetny wynik, ale Liga Narodów była dopiero pierwszym turniejem w sezonie i inne reprezentacje "w różny sposób podchodziły" do tej imprezy. - My czerpiemy radość z osiągniętego wyniku, jednocześnie twardo stąpając po ziemi, bo ta równowaga jest kluczowa. W sporcie jednego dnia wygrywasz, a kolejnego wszystko zaczyna się od zera, więc trzeba być zdolnym potwierdzić swoją wartość - spuentował.