Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet wprawdzie przed rokiem dotarła aż do ćwierćfinału mistrzostw świata, ale przed startem tegorocznej Ligi Narodów nie była typowana do roli drużyny, która może regularnie wygrywać. Tym bardziej że "Biało-Czerwone" zawiodły w poprzedniej edycji turnieju, zajmując dopiero 12. miejsce w fazie grupowej i nie kwalifikując się do finałów. Podopieczne Stefano Lavariniego od początku potwierdzają jednak, że są doskonale przygotowane do imprezy. Polki wygrały pierwszych sześć spotkań, ogrywając po drodze m.in. wyżej notowane w rankingu FIVB Serbię, Włochy czy Turcję. Zwycięski marsz "Biało-Czerwonych" zatrzymały dość nieoczekiwanie Holenderki, które ograły nasze reprezentantki w trzech setach, odnotowując pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów. Katorżnicza praca polskiej siatkarki. Najlepsza w całej Lidze Narodów Polki szansę na rehabilitację otrzymały już dzień po porażce z kadrą Oranje. Zespół prowadzony przez Lavariniego w trzech setach ograł jedną ze światowych potęg, czyli reprezentację Chin i potwierdził, że potknięcie w meczu z Holandią było tylko "wypadkiem przy pracy". Polskie siatkarki zachwyciły Lavariniego. Co za akcja Łukasik i Różański Podczas meczu "Biało-Czerwone" zaprezentowały kilka efektownych akcji, a jedna z nich wzbudziła zachwyt komentatorów i zszokowała Stefano Lavariniego. Mowa o sytuacji z trzeciego seta, kiedy Polki prowadziły 17:16. Lavarini zdenerwowany po meczu Polek. Zirytowała go jedna sytuacja. "Absolutnie niedorzeczne" Po ataku jednej z Chinek z lewego skrzydła ofiarną obroną popisała się Martyna Łukasik, Maria Stenzel wystawiła piłkę do Olivii Różański, która wykończyła akcję kapitalnym atakiem. Po tej akcji Stefano Lavarini wymownie rozłożył ręce, doceniając postawę swoich podopiecznych, a komentator Polsatu Sport piał z zachwytu nad tym, co zrobiła przyjmująca. "Oliwia Różański, co ona zrobiła? Coś niebywałego" - mówił.