Najpierw o tym, że Bartosza Kurka zabraknie na boisku w meczu z Japonią i prawdopodobnie też w finale, poinformował trener Nikola Grbić. Po spotkaniu więcej szczegółów można było usłyszeć od samego zawodnika. - Na wieczornym treningu znowu poczułem ból w tym samym miejscu, co na Filipinach. Nie jest to kontuzja, która by mnie wykluczyła na jakiś bardzo długi okres. Natomiast jest to przeciążeniowa sprawa, o którą trzeba zadbać. Praktycznie uniemożliwia grę i jest bardzo bolesna - tłumaczył Kurek. Nikola Grbić tłumaczy zaskakującą zmianę. To dlatego odstawił gwiazdę Bartosz Kurek kontuzjowany. To wymusiło zmianę stylu gry Nietrudno się domyślić, że ten uraz spowodował zmianę taktyki na mecz z Japonią. Zresztą wspominał o tym rozgrywający kadry Marcin Janusz. - O tym, że Bartek nie będzie w stanie zagrać, dowiedzieliśmy się w piątek wieczorem. Smutno nam z tego powodu i trzymamy kciuki za jego szybki powrót do zdrowia. To kluczowy zawodnik i czołowa postać w naszej grupie. Zarówno na boisku, jak i poza nim - dodał Aleksander Śliwka. Kapitan kadry zrobił show Na rozgrzewce Kurek ograniczył się tylko do podawania piłek kolegom. W czasie meczu z kolei zrobił show w kwadracie dla rezerwowych. Z wysokości trybuny prasowej też widać było, że Kurek żył tym, co działo się na boisku. W kwadracie dla zawodników zbijał piątki z kolegami, a czasami też na przerwach na żądanie przebywał wraz z drużyną. Choć mówił on o tym, że nie było tego widać w telewizji, to jednak kamery starały się wychwycić reakcje Kurka i te były naprawdę niesamowite. Z Ergo Areny - Tomasz Kalemba, Interia Sport Polacy odpowiedzieli na napór Japończyków. "Do planu C nie doszliśmy"