To mógł być przełomowy moment finału. Po pewnie wygranym przez “Biało-Czerwonych" pierwszym secie Amerykanie zaczęli odrabiać straty w drugiej partii. Kiedy polscy siatkarze jeszcze byli na prowadzeniu, z boiska z grymasem bólu na twarzy zszedł Bieniek. Środkowy reprezentacji Polski, dwukrotny medalista mistrzostw świata, nabawił się kontuzji po jednym z wyskoków do bloku. Niefortunnie wylądował, skręcając stopę. Po chwili oględzin fizjoterapeuci zasugerowali Grbiciowi zmianę. Polska przegrała drugiego seta, ale później potrafiła odnaleźć właściwy rytm gry, wygrywając całe spotkanie 3:1. Bieńka udanie zastąpił Norbert Huber i “Biało-Czerwoni" mogli cieszyć się z pierwszego w historii triumfu w Lidze Narodów. Bohaterowie, zaskoczenie i jedna dwója. Oceniamy złotych polskich siatkarzy Nikola Grbić o kontuzji Mateusza Bieńka. Jasny komunikat selekcjonera Łyżką dziegciu w świętowaniu sukcesu mogły być obawy o stan zdrowia Bieńka. W końcu reprezentacji Polski zostały w tym sezonie jeszcze dwa ważne cele. Za nieco ponad miesiąc rozpoczyna mistrzostwa Europy, a tuż po nich będzie rywalizować w Chinach w kwalifikacjach olimpijskich. Po meczu zapytaliśmy więc Grbicia o stan zdrowia środkowego. Środkowy opuścił trzy mecze w czasie ostatniego turnieju fazy zasadniczej w Pasay z powodu urazu stopy. Teraz kontuzja się odnowiła. Grbić uspokaja jednak, że nie powinno być to nic poważnego. Mateusz Bieniek o swoim urazie. Potrzebny będzie zastrzyk Sam zawodnik odniósł się do swojego urazu w pomeczowej rozmowie z Martą Ćwiertniewicz z Polsatu Sport. - To identyczne z tym, co miałem na Filipinach. Może trochę mocniej, bo poczułem, że raczej kontynuować gry nie dam rady. Ale mamy teraz wolne, prawie dwa tygodnie, więc jest czas, by to wreszcie wyleczyć, przyjąć w to miejsce zastrzyk i odpocząć - opisał polski środkowy. Jego kontuzja to nie jedyny problem kadry. W finale nie wystąpił również Bartosz Kurek, któremu także odnowił się przeciążeniowy uraz w prawej nodze. Kapitan polskiej kadry miał być jedynie awaryjnie do dyspozycji trenera, ale nie musiał wchodzić na boisko, bo w jego zastępstwie znakomicie spisał się Łukasz Kaczmarek. Mimo tych osłabień "Biało-Czerwoni" pokonali Amerykanów i w pełni wykorzystali atut gry w turnieju finałowym przed własną publicznością. Nawiązali do triumfu sprzed 11 lat, gdy drużyna pod wodzą Andrei Anastasiego wygrała w Sofii rozgrywki Ligi Światowej. Z Gdańska Damian Gołąb Wybrano Drużynę Marzeń finałów Ligi Narodów. Jest duże zaskoczenie