Po fantastycznych emocjach z udziałem naszych pań, czas na płeć brzydką i finał siatkarskiej Ligi Narodów (VNL) mężczyzn. Na drodze "Biało-Czerwonych" w 1/4 finału VNL staną Brazylijczycy, którzy w fazie grupowej uplasowali się na szóstej pozycji. Na wtorkowym briefingu prasowym selekcjoner reprezentacji Polski, Nikola Grbić ujawnił, że w turnieju finałowym VNL nie skorzysta ze środkowego Karola Kłosa i ograniczył kadrę do 14 siatkarzy zgodnie z obowiązującym regulaminem. - Rywalizujemy ze sobą wewnątrz drużyny o miejsce w składzie, ale dzieje się to na zasadach fair play - nie ma między nami złej krwi. Przychodzi moment, że trener musi podjąć decyzję i wykluczyć z gry któregoś z zawodników, ta selekcja jest czymś naturalnym, nikt nie podkłada sobie kłód pod nogi. Każdy chce być jak najlepszą wersją siebie. Nikola Grbić myśli tylko o Brazylii Eksperci zaznaczają, że silniejsze drużyny znalazły się po drugiej stronie drabinki, że polskim gospodarzom pomógł los i w drodze do niedzielnego finału mają łatwiejszych rywali - w ćwierćfinale Brazylię, a potem w ewentualnym półfinale wygranego w meczu Słowenia - Japonia. - Nie wydaje mi się, że mamy łatwą drogę do finału, na tym etapie każda drużyna jest mocna. Wychodzimy z założenia, że jeśli chcesz być najlepszy musisz wygrać z każdym. Podjęliśmy zobowiązanie, by zwyciężyć w tym turnieju, nie myślimy co by się mogło stać, jeśli byśmy przegrali w meczu z Brazylią. Gramy u siebie, przy naszej wspaniałej publiczności, która daje ogromne wsparcie - lepiej być nie mogło. Chcemy poprawić wynik z poprzedniego roku, gdy byliśmy na 3. miejscu w Lidze Narodów - podkreśla Bartosz Bednorz, zwycięzca siatkarskiej Ligi Mistrzów w barwach Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Polska zagra z Brazylią w ćwierćfinale siatkarskiej Ligi Narodów Polacy będą wspierani przez komplet 11 tysięcy widzów w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE - To ciężko opisać, siedząc na trybunach czuć emocje, my na boisku czujemy ogromne wsparcie po zdobyciu ważnego punktu, nawet jak nie masz siły już wstać to się podnosisz. Nie mam nic przeciwko byśmy grali na stadionach piłkarskich. Ja akurat nie miałem takiej okazji, mam nadzieje, że będzie mi to kiedyś dane, bo jest to coś pięknego - Bednorz użył dość zaskakującego porównania. Polski chce wygrać bilet na weekend Sezon reprezentacyjny, który rozpoczął się po zakończeniu klubowego jest w ty roku niezwykle długi. Po VNL, która stanowi początek sezonu reprezentacyjnego odbędą się jeszcze mistrzostwa Europy (odbędą się we Włoszech, Bułgarii, Izraelu i Macedonii w dniach 28.08-16.09) oraz turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich (Chiny 30.09-8.10). - Każdy z nas był wykończony po sezonie klubowym, ale gra w reprezentacji jest tak wielkim zaszczytem, że każdy nastawia swa głowę odpowiednio, tak by siły znaleźć. Każdy po rozgrywkach klubowych dostaje kilka dni wolnego, by odpocząć i zresetować głowę. Zwyczajnie się nie da jednym ciągiem grać bez przerwy, przychodzi moment, gdy człowiek się wypala, organizm odmawia posłuszeństwa. Ludzki organizm nie jest stworzony do tego, aby oddawać 150 i więcej skoków dziennie. To są przeciążenia, których nie da się oszukać. Sztab naszej kadry robi ogrom pracy, by utrzymać nas przy zdrowiu. Maciej Słomiński, INTERIA