Tak nierówną grę reprezentacji Polski, jak w środowym spotkaniu, już w tym sezonie widzieliśmy. Sam Grbić, przepytywany po drugim secie przez reporterkę VolleyballWorld, przywołał niedawne spotkanie z USA. Ostatecznie nie skończyło się jednak porażką 0:3, jak w tamtym meczu z Amerykanami, a kolejnym zwycięstwem po tie-breaku. Tej wygranej nie byłoby jednak bez rezerwowych. Grbić wrzucił do pierwszej szóstki całą czwórkę zawodników, którzy do środy jeszcze w Lidze Narodów tego lata nie grali. Ale zmieniać zaczął już w drugim secie. Posłał na boisko całą grupę rezerwowych, a oni w większości wykonali zadanie. Najważniejszy impuls “Biało-Czerwonym" dał jednak Bednorz. Zamieszanie i hejt w Lidze Narodów. Burza po przemowie trenera Bartosz Bednorz najlepszy w ataku. Stworzył mocny duet z Aleksandrem Śliwką Przyjmujący, który za niespełna trzy tygodnie będzie świętował 29. urodziny, zastąpił niezbyt skutecznego Kamila Semeniuka. Jego wejście w drugim secie efektów jeszcze nie przyniosło, ale potem był w ataku ważną przeciwwagą dla Bartosza Kurka. Obaj pojawili się na boisku w podobnym momencie i ostatecznie Bednorz dostał do ataku 23 piłki - o jedną więcej niż atakujący i kapitan kadry. Co jeszcze ważniejsze, skończył 57 procent z nich i był najskuteczniejszym polskim skrzydłowym. Popełnił tylko jeden błąd, nie dał się zablokować. Dał radę również w odbiorze zagrywki, notując 64 procent tzw. pozytywnego przyjęcia. Oczywiście Aleksander Śliwka i Paweł Zatorski starali się odciążyć go w tym elemencie, ale w Bednorza i tak poleciało 14 zagrywek. Swoje musiał więc przyjąć. Zresztą Śliwka u boku Bednorza z czasem również zaczął spisywać się zdecydowanie lepiej. To on jako jedyny zdobył więcej punktów od Bednorza - 20 przy 14 klubowego kolegi z Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. Kapitan triumfatorów Ligi Mistrzów grał jednak od początku spotkania. Liga Narodów siatkarzy. Nikola Grbić wciąż ma sporo do przemyślenia Miejsce Śliwki w kadrze Grbicia jest jednak niepodważalne, co sam trener nieraz mniej lub bardziej wprost przyznawał. Bednorz zaś walczy o miejsce w czwórce przyjmujących. W grze pozostało pięciu zawodników, w tym nieobecny na Filipinach Tomasz Fornal. Najprawdopodobniej to właśnie ta dwójka rywalizuje o uznanie Grbicia. A Bednorz zagrał w środę niczym Fornal z ubiegłorocznych mistrzostw świata, kiedy pobudzał drużynę i zastępował w razie potrzeby Śliwkę. Podobnie jak zawodnik Jastrzębskiego Węgla, był w stanie pomóc z ławki rezerwowych, co wcześniej w przypadku Bednorza wcale nie było takie oczywiste - często lepiej spisywał się jako zawodnik podstawowego składu. Zabrakło mu może jedynie spektakularnych obron, z których słynie Fornal, ale za to mocno pokazał się w ofensywie. I to jego atak zakończył spotkanie. Taki występ może tylko jeszcze bardziej utrudnić decyzję Grbiciowi. Tym bardziej że na popisowy występ Bednorza nałożył się nie najlepszy Semeniuka. To jeden z najważniejszych zawodników kadry poprzedniego sezonu, ale tego lata jeszcze najwyższej formy nie znalazł. Czy zdąży z tym do finałów Ligi Narodów? Przełomowa decyzja w Lidze Narodów. Jest odpowiedź na ruch Amerykanów