Polskie siatkarki rozpoczęły ten sezon znakomicie. Najpierw wygrały cztery spotkania w pierwszym turnieju Ligi Narodów w Antalyi, teraz ich łupem padły dwa kolejne mecze w Hongkongu - pokonały Dominikanę i Turcję. Imponować może zwłaszcza wygrana 3:0 z tym ostatnim zespołem, który pokonały po ośmiu latach przerwy. Kadra prowadzona przez Lavariniego prezentuje się świetnie, choć selekcjoner musi radzić sobie bez kilku kontuzjowanych zawodniczek. Poważną absencją mógł się wydawać brak Zuzanny Góreckiej. Przyjmująca ŁKS-u Commercecon była w poprzednim sezonie podstawową zawodniczką drużyny, która dotarła do ćwierćfinału mistrzostw świata. Zerwane więzadła krzyżowe sprawiają, że sezon reprezentacyjny ma z głowy. - Na pozycji przyjmujących rywalizacja będzie się toczyła do ostatniego dnia - przewidywała przed początkiem sezonu reprezentacyjnego Joanna Kaczor-Bednarska, brązowa medalistka siatkarskich mistrzostw Europy z 2009 r. Po pierwszych meczach rywalizację o miejsce na lewym skrzydle kadry w cuglach wygrywa Martyna Łukasik. Martyna Łukasik jak Tomasz Fornal? "Męskie granie" Przyjmująca, która w listopadzie skończy 24 lata, od początku rozgrywek Ligi Narodów pokazuje się z bardzo dobrej strony. Podobnie było w spotkaniach z Dominikaną i Turcją, w których zdobyła odpowiednio 10 i 11 punktów. W meczu z Turczynkami znakomicie zaprezentowała się też w przyjęciu. Choć rywalki skierowały w nią aż 22 zagrywki, zakończyła spotkanie z pozytywnym przyjęciem na poziomie 77 procent. Wcześniej jej powrót na boisko pomógł w wygranej z mistrzyniami świata z Serbii. To nie Martyna Czyrniańska ani Monika Fedusio, a Łukasik ma na razie abonament na grę u boku Olivii Różański. - Dziewczyna "pruła", męskie granie - komplementował Łukasik na kanale "Prawda Siatki" Wojciech Drzyzga, były siatkarz i trener, ekspert Polsatu Sport. - Fajnie, lubię popatrzeć, jak dziewczyna ma "strzał". 1,90 m wreszcie jest na miejscu. To jest to granie, o które nam chodzi. Ten kierunek rozwoju zespołu - dziewczyn, które mają potencjał fizyczny - daje bardzo dobre rezultaty. W pochwałach pod adresem Łukasik jeszcze dalej poszedł Jakub Bednaruk. W tym samym programie porównał siatkarkę do gwiazdy kadry męskiej, prowadzonej przez Grbicia. Polska siatkarka ogłosiła decyzję. Sprawdzi się w nowej roli Martyna Łukasik wróciła do zdrowia i formy. A Polki pną się w rankingu Łukasik być może nigdy by nie wypadła z drużyny Lavariniego, gdyby nie problemy ze zdrowiem. To one wyeliminowały przyjmującą z ubiegłorocznych mistrzostw świata. Wcześniej, na początku Ligi Narodów, to ona często była podstawową zawodniczką kadry. Nie prezentowała się jednak tak imponująco, jak w tym sezonie. A teraz, oprócz dobrych występów z Dominikaną i Turcją, błysnęła też choćby w meczu z Włoszkami. Na tle mistrzyń Europy zdobyła 13 punktów, w tym trzy blokiem. Kadra to dla Łukasik także chwila wytchnienia po nieudanym okresie w klubie. Za Grupą Azoty Chemikiem Police najgorszy sezon od lat. Drużyna, która zdominowała Tauron Ligę - w latach 2014-2022 tylko raz nie udało jej się zdobyć mistrzostwa Polski - tym razem zakończyła sezon na piątym miejscu. Na Pomorzu trwa przebudowa drużyny, ale Łukasik nie obejmie. Klub przedłużył kontrakt z reprezentantką, która nie poszła w ślady Czyrniańskiej. Według nieoficjalnych doniesień Łukasik również miała ofertę z zagranicznego klubu - Czyrniańska odchodzi do tureckiego Eczacibasi Stambuł - ale nie zdecydowała się na wyjazd. Na razie Łukasik skupia się na grze w reprezentacji, w której jej pozycja z meczu na mecz jest coraz mocniejsza. A to oznacza, że jest blisko podstawowego składu na najważniejsze mecze. Lavarini jeszcze przed startem Ligi Narodów podkreślał, że te mecze mają dla niego duże znaczenie ze względu na ich wpływ na pozycję w rankingu FIVB. Wysokie miejsce w tym zestawieniu może bowiem zapewnić awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Po świetnym starcie sezonu Polki zajmują w rankingu ósme miejsce. Wielki transfer stał się faktem. Para z reprezentacji Polski w jednym klubie