Reprezentacja Polski siatkarzy w obecnym sezonie wygląda trochę, jak plac budowy pod dowództwem Nikoli Grbicia. Serbski szkoleniowiec wciąż poszukuje swojego optymalnego wyjściowego składu. Przede wszystkim mówimy tu z pewnością o zestawieniu dwójki przyjmujących, gdzie Grbić może mieć największe wątpliwości, bo na tej pozycji dysponuje wielkim potencjałem. Dodatkowo widać, że selekcjoner za cel postawił sobie odbudowanie także Kamila Semeniuka. Przyjmujący na zgrupowanie kadry przyjechał bowiem po średnio udanym sezonie w klubie. Jak na razie nie daje argumentów za powołaniem go na turniej finałowy w Gdańsku. W związku z tymi licznymi zmianami Polska nie może złapać odpowiedniej regularności, której potrzeba do szybkiego wygrywania meczów. Reprezentacja Grbicia idzie na rekord Przez te wszystkie mniejsze problemy kadra prowadzona przez Grbicia wygrywa mecze w Lidze Narodów, ale bardzo często są to długie spotkania, które kończą się dopiero po pięciu setach. Z powodu tak długich spotkań reprezentacja Polski idzie na absolutny rekord tych rozgrywek. Jak na razie najwięcej setów w sezonie Ligi Narodów średnio grały kadry Serbii i Niemiec w 2019 roku. Wówczas obie reprezentacje skończyły ze średnią 4,27 rozegranego seta na mecz. Rozbrajający wpis byłego reprezentanta Polski. Zdjęcie jest hitem sieci Obecnie kadra Grbicia jest na bardzo dobrej drodze do pobicia tego rekordu. Jak na razie nasza reprezentacja zagrała w tym sezonie Ligi Narodów dziewięć meczów. We wszystkich tych spotkaniach Polska rozegrała łącznie 39 setów. Obecna średnia wynosi więc 4,33 seta na jeden pojedynek. Do końca rozgrywek pozostało już kadrze Grbicia zaledwie trzy mecze. Gdy spojrzymy jednak na rywali, którzy czekają na Biało-Czerwonych można sobie wyobrazić, że przynajmniej dwa z tych meczów będą długie. Polska zagra bowiem jeszcze z Brazylią, Kanadą i Japonią. W najlepszym wypadku reprezentacja Polski zakończy sezon Ligi Narodów ze średnią czterech rozegranych setów, pod warunkiem, że wszystkie pozostałe mecze zakończy w trzech setach. Grbić wezwał mistrza świata w tie-breaku. "Sytuacja się zagotowała" Pewne jest także, że niezależnie od wyników pozostających meczów zobaczymy naszą kadrę w finałach Ligi Narodów. Te bowiem odbędą się w Gdańsku. Warto jednak walczyć o kolejne zwycięstwa, bo w tym roku gospodarz nie jest rozstawiony z numerem pierwszym, jak to było w poprzednich latach. Obecnie Polska plasuje się na piątym miejscu w tabeli.