Turniej finałowy Ligi Narodów Polacy zaczynali z wysokiego C. Rywalem była bowiem utytułowana Brazylia. Canarinhos wprawdzie zmagają się z kryzysem, ale to zawsze groźna drużyna, a mecze z Biało-Czerwonymi mają dodatkowy smaczek. Kiedyś przed takim spotkaniem zastanawialiśmy się, ile setów ugramy, a dziś nasi siatkarze wychodzą na boisko pewni siebie, by zabawić się z rywalami. Po meczu z Brazylią zaczęły się problemy. Okazało się, że uraz Bartosza Kurka jest na tyle nieprzyjemny, że drużyna musi sobie radzić bez niego. Brak najlepszego atakującego kadry nie był jednak problemem dla trenera Grbicia. W odwodzie ma przecież Łukasza Kaczmarka, który tylko czekał na swoją szansę. Przez kibiców i dziennikarzy chyba niedoceniany, a to przecież zawodnik, który trzy razy z rzędu wygrywał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle Ligę Mistrzów. To zatem jeden z najlepszych atakujących świata, który w naszej kadrze jest tylko rezerwowym. Thriller w Lidze Narodów. Historyczny sukces Polscy siatkarze wygrali Ligę Narodów! "Zwierzu" zagrał bardzo dobre spotkanie z Japonią, a w starciu z USA wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Zatankował bak pewności siebie pod korek, co nie jest be znaczenia przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Nie ma Kurka? Jest Kaczmarek. Mateusz Bieniek doznaje kontuzji? To nie problem. W jego miejsce wszedł Norbert Hubert i spisywał się znakomicie w meczu z USA. Uraz "Bienia" w tym spotkaniu wcale nie podciął skrzydeł Biało-Czerwonym. Oni doskonale wiedzą, że nie ma drugiej takiej drużyny na świecie, która miałaby tak długą ławkę. W spotkaniu z Japonią znakomite spotkanie rozgrywał Wilfredo Leon, który nie rozpoczął meczu w wyjściowym składzie. Zastąpił Bartosza Bednorza i na boisku szalał. Zdobył najwięcej punktów, choć w spotkaniu z Brazylią miał problemy w ataku. Starcie z USA rozpoczął na bardzo wysokim poziomie, ale w drugim secie wyraźnie spuścił z tonu. Dla Grbicia to też nie był problem. Do gry puścił Tomasza Fornala, który cały turniej przesiedział na ławce. Nie było jednak tego widać, bo wszedł i nasza drużyna wcale nie straciła na jakości. Ta drużyna po prostu nie ma słabych punktów i nabiera rozpędu. Cel - olimpijskie złoto. Tego zespołu nie interesują już srebrne czy brązowe medale. Oni mają pociąg do złota. Z Ergo Areny - Tomasz Kalemba