W pewnym momencie w drugim secie meczu Polska - Japonia z kwadratu dla rezerwowych zerwał się rozgrywający Grzegorz Łomacz, który już wcześniej pojawiał się na boisku w tym meczu. Już chciał wchodzić na boisko, ale został zatrzymany w strefie zmian. Omal nie pokrzyżował planów trenerowi Nikoli Grbiciowi, który do gry wprowadzić chciał Norberta Hubera. To był decydujący moment meczu Polska - Japonia. Aleksander Śliwka jest pewny - Akurat byliśmy w jednej linii z Norbertem i dlatego tak wyszło - śmiał się Łomacz w rozmowie z Interia Sport. Niezły ubaw z tego powodu miała nasza drużyna, a szczególnie Tomasz Fornal. Jego twarz aż była czerwona od śmiechu. Fornal zapytany o tę sytuację, odparł: - Wyrwał się. Spalił sprzęgło. Było trochę śmiechu, ale zdarza się to każdemu. Nasz przyjmujący w meczu z Japonią w końcu pojawił się na boisku. Dwukrotnie wszedł z ławki, ale ta zmiana trwała dosłownie sekundę. Za każdym razem, kiedy tylko wchodził, schodził z boiska, zanim tak naprawdę zdążył się na nim porządnie ulokować. - Muszę pogadać z Wilfredo Leonem, żeby szanował zagrywkę - śmiał się Fornal. To właśnie przed zagrywką kolegi pojawiał się na boisku i przez zepsuty serwis kolegi nie wziął udziału w żadnej akcji. W niedzielnym finale (23 lipca, godz. 20.00) Polska zagra ze zwycięzcą meczu USA - Włochy. Z Ergo Areny - Tomasz Kalemba Interia Sport Znakomity mecz Łukasza Kaczmarka. Godnie zastąpił Bartosza Kurka