O tym, że Nikola Grbić ma "problem bogactwa" związany z obecnością w kadrze wielu wartościowych zawodników, nikogo nie trzeba przekonywać. Serbski szkoleniowiec przed rozpoczęciem sezonu reprezentacyjnego rozesłał powołania do 30 siatkarzy, ale od początku było pewne, że w walce o miejsce w kadrze na najważniejsze turnieje będzie liczyło się tylko kilkunastu graczy. Finał Ligi Narodów. Wirus krąży wśród siatkarzy Dużo emocji wzbudza szczególnie rywalizacja o miejsce na przyjęciu, ponieważ z dobrej strony pokazywali się zarówno Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Artur Szalpuk, jak i Wilfredo Leon czy Tomasz Fornal. W słabszej formie jest za to Kamil Semeniuk, który cieszy się jednak uznaniem u Grbicia i mógł liczyć na powołanie. Serb na turniej w Gdańsku postanowił ostatecznie powołać pięciu przyjmujących, skreślając Szalpuka. Musiał też zrezygnować z jednego środkowego, a wybór padł na Karola Kłosa, co wywołało poruszenie wśród kibiców. Sam trener w rozmowie z TVP Sport tłumaczył, że ta decyzja nie była łatwa. Liga Narodów 2023. Karol Kłos reaguje na brak powołania A co na to zawodnik? Kłos w rozmowie z Polsatem Sport ironicznie stwierdził, że jest teraz "zabandowym środkowym", ponieważ poczynania kolegów będzie zza band. - Poczułem zaskoczenie - wypalił pytany o to, co poczuł słysząc, że zabrakło dla niego miejsca w kadrze. - Zostaję jednak do końca na tym turnieju. Trener mnie o to prosił, ja sam siebie prosiłem, więc zostaję do końca i będę bardzo mocno dopingował chłopaków. Bardzo dużo sił włożyłem w tę Ligę Narodów, odbyłem dużo podróży, mam dużo miłych wspomnień, więc nie chciałbym teraz się "wypiąć" i pojechać do domu, to nie byłoby fajne - przyznał. Nowa rola gwiazdy Polaków. "Nie muszę dotykać piłki" Środkowy, który od nowego sezonu będzie grał w Asseco Resovii Rzeszów, nie zamierza jednak rezygnować z walki w składzie na mistrzostwa Europy oraz turniej kwalifikacyjny do igrzysk, czyli najważniejsze imprezy sezonu. - Jestem gotowy, zawsze będę gotowy i na pewno podejmę rękawicę - zapowiedział.