Rok to w zawodowym sporcie szmat czasu. W 2022 r. Kamil Semeniuk wygrał z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle mistrzostwo Polski i Ligę Mistrzów, był podstawowym siatkarzem reprezentacji Polski, określało się go jako jednego z najlepszych zawodników na świecie - został najlepszym przyjmującym mistrzostw świata i siatkarzem roku według CEV. Sezon 2022/23 nie przyniósł Semeniukowi sukcesów klubowych w barwach włoskiej Perugii, a w reprezentacyjnej hierarchii spadł do roli rezerwowego. USA górą w pierwszym meczu w ERGO ARENIE - Mówiąc obrazowo znalazłem się po drugiej stronie medalu. Przed wyjazdem do Włoch byłem na czołówkach gazet, sporo się o mnie mówiło, określano mnie nawet mianem najlepszego zawodnika na świecie. Moja droga pokazuje, że można spaść z piedestału i nawet z tak wielką Perugią nic nie wygrać. Cieszę się, że zostaje tam na kolejny sezon, mam motywację, aby ten klub powrócił do gry o zaszczyty choćby w Lidze Mistrzów, klub zasługuje by walczyć o najwyższe cele - powiedział Kamil Semeniuk w przeddzień ćwierćfinałowego meczu finałowego turnieju siatkarskiej Ligi Narodów (VNL), który w dniach 19-23 lipca odbywa się w ERGO ARENIE na granicy Gdańska i Sopotu. Polska - Brazylia w czwartek o godz. 20. Transmisja w Polsacie Sport Liga Narodów to coroczne rozgrywki, które od 2018 r, zastąpiły Ligę Światową. Biało-Czerwoni wygrali pierwsze z tych zawodów w 2012 r. Polscy siatkarze są numerem jeden światowego rankingu, ale akurat złotych medali VNL nie są w stanie wygrać. Za kadencji Nikoli Grbicia Polacy są niepokonani w meczach z zawodnikami Renana Dal Zotto. W razie pokonania Brazylii, w półfinale powinno być już łatwiej - trafimy na Słowenię lub Japonię, ale najpierw trzeba pokonać "Kanarkowych" w czwartkowy wieczór. - Nauczyłem się pełnić inną rolę, być w kwadracie, cały czas pod prądem, wejść na jedną akcję, do przyjęcia. Nawet niekoniecznie dotykać piłkę, ale choćby po to, żeby dać sygnał rywalowi po drugiej stronie siatki, żeby omijał moją strefę, albo dać dobrą zmianę na zagrywce. Nie jest to żaden problem, taką rolę pełniłem już w przeszłości, czy to w Kędzierzynie-Koźlu czy w początkach w reprezentacji - kończy Kamil Semeniuk, rezerwowy przyjmujący reprezentacji Polski, która dziś o godz. 20 zmierzy się z Brazylią w ćwierćfinale VNL. Transmisja na antenie Polsatu Sport. Maciej Słomiński, INTERIA