Oba zespoły fazę zasadniczą Ligi Narodów zakończyły z niemal identycznym dorobkiem. Należało się zatem spodziewać wyrównanego spotkania. Trzeba było jednak pamiętać o tym, że to Argentyna wygrała mecz tych drużyn w pierwszym tygodniu zmagań, pokonując mistrzów świata i Europy 3:0.Tyle że siatkarze prowadzeni przez Ferdinando De Giorgiego rośli wraz z każdym tygodniem. Ligę Narodów rozpoczęli od dwóch porażek, ale potem było już znacznie lepiej. Brazylijczyk z Nowego Sącza chce pokonać "rodaków". Jasna deklaracja siatkarza Nokaut w ćwierćfinale Ligi Narodów To był też przede wszystkim pojedynek dwóch wspaniałych rozgrywających Simone Gianellego i Luciano De Cecco. Ten ostatni dwa lata temu poprowadził Argentynę do historycznego brązowego medalu igrzysk olimpijskich w Tokio. Początek meczu to jednak zdecydowana przewaga Włochów. Jak na mistrzów świata i Europy przystało, grali oni niemal perfekcyjnie. Szczególnie imponowała gra blokiem. Argentyńczycy wyglądali na mocno pogubionych na boisku, co zresztą znajdowało odzwierciedlenie w wyniku. Do tego popełniali znacznie więcej błędów od rywali. Drugiego seta zawodnicy Marcelo Mendeza zaczęli zdecydowanie lepiej. Objęli nawet - po raz pierwszy w meczu prowadzenie w partii - ale szybko zostali sprowadzeni do parteru. Ze stanu 2:3, zrobiło się 8:3. I właściwie było po secie. Nie pomogły nawet przerwy na żądanie trenera Argentyńczyków. Nie mogły nawet, bo na siatce czarował nie kto inny, jak Gianelli. Podłamali Argentyńczycy już nie zdołali się podnieść w trzecim secie, a przewaga Włochów jeszcze rosła. Wprawdzie zawodnicy z Ameryki Południowej nie popełniali już tylu błędów, ale mistrzowie świata i Europy imponowali nadal grą blokiem i w ataku. Właściwie to było bardzo jednostronne starcie, które zakończyło się nokautem. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym rozegranym w Ergo Arenie USA wygrały z broniącą tytułu Francją 3:2 i to one zmierzą się z Włochami w sobotnim półfinale. W czwartek, 20 lipca, do gry wkraczają Polacy. Ich rywalami będą Brazylijczycy (godz. 20.00). Wcześniej w ćwierćfinale zagrają Japonia ze Słowenią (godz. 17.00). Włochy - Argentyna 3:0 (25:17, 25:13, 25:14) Włochy: Simone Gianelli (4 pkt.), Alessandro Michieletto (15), Gianluca Galassi (6), Daniele Lavia (12), Yuri Romano (11), Roberto Russo (10), Fabio Balaso (libero). Argentyna: Luciano De Cecco, Luciano Palonsky (5), Agustin Loser (10), Pablo Sergio Koukartsev (6), Luciano Vicentin (3), Martin Ramos (3) , Santiago Danani (libero) oraz Jan Franchi Martinez (2), Mauro Zalayeta (libero), Manuel Armoa (2), Matias Sanchez. Sędziowali: Vladimir Simonovic (Szwajcaria) i Jiang Liu (Chiny). Widzów: 5800. Przebieg meczu: I set: 5:3, 10:6, 15:9, 20:12, 25:17.II set: 5:3, 10:5, 15:6, 20:8, 25:13.III set: 5:2, 10:5, 15:6, 20:10, 25:14. Z Ergo Areny - Tomasz Kalemba, Interia Sport Jak to się stało? Amerykanin grał bez buta [WIDEO]