Japończycy są rewelacją tegorocznej Ligi Narodów, a świetne przygotowanie do turnieju potwierdzają praktycznie od początku rozgrywek. Zespół prowadzony przez Philippe Blaina zajął drugie miejsce w fazie zasadniczej i pewnie zameldował się w finałach. W pierwszym meczu w Gdańsku reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni rozbili w trzech setach Słoweńców, co dla Polaków było jasnym sygnałem, że czeka ich trudna przeprawa w półfinale. Czas wyrównać rachunki. Polscy siatkarze powalczą o historyczny triumf I tak było. Japończycy pewnie wygrali pierwszego seta, pozwalając "Biało-Czerwonym" na ugranie zaledwie 19 punktów. W drugiej, granej na przewagi partii, również postraszyli podopiecznych Nikoli Grbicia, ale tym razem musieli uznać ich wyższość. Dwa kolejne sety padły już łupem rozkręcających się z akcji na akcję Polaków, którzy tym samym awansowali do finału, gdzie o zwycięstwo w rozgrywkach zagrają z Amerykanami. Liga Narodów 2023. Eksperci o meczu Polski z Japonią Eksperci komentujący przebieg spotkania na Twitterze nie mieli wątpliwości, że sobotni występ Polaków nie był idealny. Jakub Bednaruk z Polsatu Sport po pierwszym secie ironicznie porównał obie drużyny do pociągów jeżdżących w Japonii i Polsce. "Shinkansen vs osobowy Warszawa-Radom" - zażartował. Drugą partię skomentował równie wymownie. "Jak krew z nosa" - napisał. Sara Kalisz z TVP Sport zauważyła z kolei, że w drugim secie Polacy popełnili aż 12 błędów przy sześciu popełnionych przez Japończyków. "Wygrana na 'uff' nie na 'wow', ale ważne, że wygrana..." - dodawała. Amerykański siatkarz nie dowierzał dziennikarzom. To oni przekazali mu ważną wiadomość Pisząca dla Przeglądu Sportowego Edyta Kowalczyk zauważyła, że wprawdzie "Biało-Czerwoni" nie błyszczeli w każdej akcji, ale kilka ich zagrań należy docenić. "Nie wszystkie akcje Polaków oprawiłabym w ramki, ale bodajże cztery ważne momenty, w których punktował Śliwka docenić trzeba, podobnie jak pajpa z Leonem. Lekko nie jest, ale jakoś pendolino dogania shinkansena" - relacjonowała podczas meczu. I faktycznie, "pendolino" w końcu dogoniło "shinkansena", co nie zmienia faktu, że występ Polaków pozostawiał wiele do życzenia. Szczególnie w pierwszym i drugim secie, co nie napawa optymizmem przed finałem, w którym "Biało-Czerwonym" przyjdzie zmierzyć się z bardzo mocnymi Amerykanami, którzy w półfinale ograli przecież aktualnych mistrzów świata, czyli Włochów.