Bartosz Kurek jest jedną z największych gwiazd V.League. Świadczy o tym choćby lukratywny kontrakt prawie 35-letniego zawodnika. Atakujący reprezentacji Polski gra w japońskiej lidze od trzech lat. Jak pisał kiedyś "Fakt", jego kontrakt wart jest około miliona dolarów za sezon. Nikola Grbić odsuwa od siebie ważną decyzję. Ta sprawa będzie się ciągnąć za kadrą Nikt nie zna Japończyków tak, jak on Kurek odwdzięcza się jednak niesamowitą grą. W ostatnim sezonie nie dość, że został mistrzem kraju z kolegami, to jeszcze został uznany najlepszym zawodnikiem finałów. W reprezentacji Japonii w tegorocznych finałach Ligi Narodów występuje dwóch klubowych kolegów Kurka. Są to rozgrywający Motoki Eiro i libero Tomohiro Ogawa. Japonia jest rewelacją rozgrywek. Kiedy mówiliśmy Kurkowi, że to dzięki takim zawodnikom jak on w lidze japońskiej podniósł się poziom gry w tym kraju, odparł: - Chciałbym, żeby podniesienie poziomu w Japonii to była moja zasługa, ale myślę, że nie do końca tak jest. W poprzednim sezonie też grali już bardzo dobrze. Na styk z uznanymi drużynami. Mają fajną generację zawodników. Dużą robotę zrobił trener Philippe Blain. Dokonał dobrej selekcji i fajnie ich prowadzi. Żaden inny nasz reprezentant nie zna tak dokładnie Japończyków, jak Kurek. Atakujący kadry doskonale zna słabe i mocne punkty Azjatów. I nie zawaha się udzielić wskazówek kolegom oraz trenerowi Nikoli Grbiciowi. - Bartek może dużo nam opowiedzieć. Zresztą robił to już na Filipinach, kiedy graliśmy pierwsze spotkanie z Japonią. Zabierał głos w trakcie odprawy taktycznej. Na pewno sztab szkoleniowy weźmie pod uwagę jego rady - powiedział Jan Kochanowski, środkowy polskiego bloku. Zabawny plan Kurka na Japonię Po wygranym meczu ćwierćfinałowym Ligi Narodów z Brazylią jeden z naszych środkowych mówił o tym, że w spotkaniu z Japonią trzeba będzie się nastawić na inną grę blokiem. Kurek poproszony o rozwinięcie tematu, zażartował: - Tak. Będziemy tyłem skakać do siatki. Zaraz jednak zupełnie poważnie tłumaczył: - Japończycy nie mają aż tak dużego pułapu i siły w ataku. Jeżeli będziemy oczekiwać od nich mocnych ataków nad blokiem, to możemy się wówczas nie spotkać z piłką. Musimy być też cierpliwi, bo często zablokowana piłka jest jeszcze podbijana przez Japończyków. Trzeba być bardzo skoncentrowany przede wszystkim na tym, by ustawiać ten blok równo, nie za wysoko. I oczywiście musimy się nastawić na to, że trzeba to będzie powtórzyć wiele razy. W fazie zasadniczej Ligi Narodów Polska gładko pokonała Japonię 3:0. Obie drużyny grały jednak w zupełnie innych składach. Nie sposób zatem wyciągać wniosków z tego meczu. Wprawdzie Polacy przegrali z Japończykami na początku czerwca 2:3, ale było to tylko spotkanie towarzyskie. W meczu o stawkę ostatni raz Biało-Czerwoni ulegli Azjatom w 2009 roku w Pucharze Wielkich Mistrzów. Przegrali wówczas 2:3. I była to jedyna porażka z nimi w XXI wieku. Kurek jest uwielbiany w Japonii. W Polsce też jest legendą. - Nie zastanawiam się nad tym, czy mam więcej fanów w Japonii, czy w Polsce. I tu, i tu jednak spotykam się tylko z pozytywnymi reakcjami - zakończył. Z Ergo Areny - Tomasz Kalemba, Interia Sport Oni wybili Brazylii medale z głów. Polska to kompletna drużyna