Maciej Słomiński, INTERIA: Polska wygrała z Brazylią dość gładko 3:0 w ćwierćfinale Ligi Narodów. To my jesteśmy tacy mocni, czy Brazylia już nie ta co kiedyś? Mariusz Wlazły, mistrz świata z 2014 r., obecnie koordynator przygotowania psychologicznego w Treflu Gdańsku: - Mecz był początkowo troszkę nerwowy. Polacy grali u siebie, w turnieju którego wcześniej nie wygrali, zawodnikom udzieliły się emocje i nie ma co się dziwić. Im dalej w las tym nasza drużyna zaczęła lepiej funkcjonować i bezwzględnie wykorzystała słabszy moment Brazylii. Tajemnicza rozmowa Fornala z Grbiciem Co okazało się w tym meczu decydujące i przeważyło szalę na korzyść Polski? - Wielkie słowa uznania dla naszego sztabu szkoleniowego. Wyraźnie widoczna była myśl taktyczna, zawodnicy wiedzieli co mają grać i to zostało wyegzekwowane. Trzeci i ostatni set to już bezwzględna kontrola Biało-Czerwonych. Bardzo mi się podoba jak funkcjonuje nasza drużyna w całym cyklu turniejów Ligi Narodów, jak szukane są różne rozwiązania i konfiguracje. To, że obecnie gramy dobrze nie oznacza, że poszukiwania się skończyły, kwestia obsady kilku pozycji jest cały czas otwarta. Pan nie miał okazji wygrać Ligi Narodów, ani Ligi Światowej. Co pan czuje oglądając w akcji następców, którzy mają szansę tego dokonać? Zazdrość, żal, radość, dumę? - Cieszy mnie kierunek w jaki poszła polska siatkówka. Nasze pokolenie dobijało się do światowego szczytu, pukaliśmy dopiero do drzwi. Udało się przez nie wejść i dziś jesteśmy już postrzegani jako ścisła czołówka. Warto podkreślić, że nasze sukcesy nie zostały zmarnotrawione, młodzi siatkarze są bardzo dobrze szkoleni w ośrodkach w całym kraju, w efekcie selekcjoner, trener Nikola Grbić ma ciężki orzech do zgryzienia i ma w kim wybierać. W dzisiejszej kadrze dobrze funkcjonuje zarówno starsze pokolenie, zawodnicy którzy dopiero wchodzą do drużyny oraz ci którzy są na środkowym etapie kariery. Polska zagra z Japonią w ćwierćfinale Ligi Narodów. Transmisja od 17 w Polsacie Sport Dziś czeka nas półfinał Ligi Narodów z Japonią. To drużyna, która notuje najlepszy sezon od lat, ale mając w pamięci mecz z Brazylią, trudno sobie wyobrazić, żeby Polska miała przegrać z ekipą z Azji. - Nie rozpatruję tego meczu w kategorii wygrana - przegrana, a na zasadzie dobrze wykonanej roboty. Na papierze, jeśli będziemy kontrolować ten mecz, nie powinno się nam stać nic złego. Mamy wiele argumentów, by wygrać, ale w sporcie nie wszystko da się przewidzieć, gdy wchodzą w grę emocje, z którymi każdy radzi sobie inaczej. Osobiście czuję się spokojny przed tym spotkaniem, zwłaszcza że gramy u siebie, przed naszymi wspaniałymi kibicami - ich niewidzialna siła wspiera naszą drużynę w kluczowych momentach. Japonia jest jednak niebezpieczna i najlepsza od lat, nie jest w półfinale VNL przez przypadek. Warto zwrócić uwagę, że liga japońska jest coraz silniejsza, tacy zawodnicy jak Bartosz Kurek dodają jej jakości. Mówiliśmy o waszych następcach - tuż przed finałowym turniejem Ligi Narodów, w Bahrajnie odbyły się mistrzostwa świata do lat 21. W zgodnej opinii obserwatorów bardzo dobry turniej zaliczył Aleks Nasewicz, z którym był pan przez ostatnie lata w Treflu Gdańsk. To zawodnik rodem z Białorusi o dość skomplikowanym życiorysie - czy w kolejnych rozgrywkach obejmie go pan jakąś specjalną opieką jako koordynator przygotowania psychologicznego w barwach "Gdańskich Lwów"? - Praca psychologiczna z drużyną nie polega na skupianiu się na poszczególnych jednostkach, cechuje ją podejście całościowe. Jednostki muszą być "zaopiekowane" w ramach zespołu, aby utworzyć zgodną całość. Wraz z psychologiem drużyny, dr Martą Witkowską, pracowaliśmy z Aleksem już w poprzednim sezonie, nie tyle więcej, co była to nieco inna praca. Trudności z uzyskaniem statusu Polaka, problemy proceduralne, to wszystko odbijało się na grze zawodnika. W kadrze U-21 Nasewicz również był pod opieką psychologa, wymienialiśmy się doświadczeniami. Na turnieju w Bahrajnie widać było jego dobrą grę, co również było efektem naszej wspólnej pracy. To zawodnik otwarty na rozmowę i w pełni współpracujący. Jesteśmy zadowoleni z miejsca w jakim jest i kierunku w jakim postępuje jego rozwój nie tylko sportowy. Rozmawiał Maciej Słomiński, INTERIA