Kiedy kilka lat temu rekordy w Lidze Narodów biła Malwina Smarzek, wydawało się, że to ona na lata zdominuje prawe skrzydło reprezentacji Polski. Dziś Smarzek po kontuzji walczy o powrót do kadry, w której nie do zastąpienia jest młodsza o cztery lata Magdalena Stysiak. Mierząca 203 centymetry siatkarka od lat uznawana była za wielki talent. Nawet na miarę Małgorzaty Glinki, czyli ikony słynnych "Złotek", mistrzyń Europy z 2003 i 2005 r. Najlepsza siatkarka Europy grała w reprezentacji i na przyjęciu, i w ataku. Stysiak w kadrze przeszła już podobną drogę - zaczynała jako przyjmująca i występowała u boku Smarzek. Dziś jest główną "armatą" kadry i tego lata wykonała katorżniczą pracę. Zdobyła najwięcej punktów ze wszystkich zawodniczek tegorocznej Ligi Narodów. W ataku uwijała się jak w ukropie, ale - co najważniejsze - nie zawiodła w kluczowym momencie. Polskie siatkarki zapisały się w historii. Łzy w oczach Stefano Lavariniego Magdalena Stysiak to nie tylko atak. "Dostanie najlepsze miejsce" A przecież starcie o brąz nie było dla niej łatwe. W drugim secie spotkania z Amerykankami, gdy gra Polek się załamała, Lavarini na dłużej ściągnął ją z boiska. A na początku trzeciej partii, po niefortunnym upadku, Stysiak na chwilę dosłownie zabrakło tchu. Atakująca wzięła jednak kilka głębokich oddechów i wróciła do gry na wysokim poziomie. To przy serii jej zagrywek "Biało-Czerwone" przejęły inicjatywę w trzeciej partii. Łącznie Stysiak zdobyła 23 punkty, najwięcej ze wszystkich zawodniczek na boisku. Może i popełniła dziewięć błędów w ataku, ale dostała od rozgrywających aż 53 piłki. Przede wszystkim wytrzymała jednak presję w tie-breaku. To do niej Katarzyna Wenerska kierowała akcje przy piłkach setowych dla rywalek. To po zagraniu Stysiak Polska przejęła prowadzenie w grze na przewagi. Zdobyła trzy z czterech ostatnich punktów w boju o medal. A do tego dorzuciła jeszcze świetną grę w obronie - w polskiej drużynie tego lata lepiej w tym elemencie wygląda jedynie libero Maria Stenzel. "Kupuje plakat Stysiak!!! Dostanie najlepsze miejsce" - skomentował grę atakującej Jakub Bednaruk, były siatkarz i trener, dziś ekspert Polsatu Sport. Magdalena Stysiak kluczowa w Lidze Narodów. Stefano Lavarini w objęciach siatkarki Po ostatnim gwizdku meczu z USA liderka polskiej kadry nie mogła wstrzymać łez. Radość i wzruszenie udało się opanować dopiero przed kamerą VolleyballWorld, bo to Stysiak, jako bohaterka spotkania, udzielała pierwszego pomeczowego wywiadu. - Nigdy wcześniej nie wywalczyłyśmy medalu Ligi Narodów. Bardzo dziękuję i gratuluję Amerykankom, bo walczyły do końca. Ale my dziś pokazałyśmy, że gramy jak zespół i to było kluczem do zwycięstwa i medalu. Jestem szczęśliwa, bo bardzo ciężko pracowałyśmy, by się tutaj znaleźć. Po prostu bardzo tego chciałyśmy. Po ostatniej piłce emocje z nas opadły, zrobiłyśmy coś niesamowitego - podkreśliła polska atakująca. Rozmawiała z reporterką po angielsku, ale w pewnym momencie spytała, czy może powiedzieć coś po polsku. I skierowała przesłanie wprost do polskich kibiców. Po meczu kamery uchwyciły jeszcze jeden wyjątkowy obrazek z udziałem polskiej atakującej. W jej objęcia rzucił się trener reprezentacji. A Stysiak, wyższa od Lavariniego o kilkadziesiąt centymetrów, ze łzami w oczach uniosła trenera. Ten duet może jeszcze przynieść polskiej siatkówce wiele dobrego. Spotkają się zresztą również w klubie, bo od nowego sezonu oboje będą pracować w Fenerbahce Stambuł. Wielkie wzmocnienie rywali Polaków. Grbić musi znaleźć na niego sposób