To mógł być mecz-pułapka. Wielkie oczekiwania związane z grą przed własną publicznością mogły pęknąć niczym balon, bo ewentualna porażka z Brazylią od razu eliminowała polskich siatkarzy z gry o medale. "Biało-Czerwoni" poradzili sobie jednak z tą presją bez problemów. Odprawili brązowych medalistów mistrzostw świata w trzech setach i to "Kanarkowi" już po pierwszym meczu muszą się pakować. Polscy siatkarze wygrali pewnie, choć Wilfredo Leon skończył w ataku zaledwie sześć z 20 piłek, a Aleksander Śliwka popełnił trzy błędy w przyjęciu - najwięcej w drużynie. To zaskakujące statystyki, bo na co dzień obaj przyjmujący właśnie w tych elementach się wyróżniają. Leon jest motorem napędowym drużyny w ofensywie, a Śliwka pomaga w przyjęciu, defensywie i innych elementach. Tymczasem w środę to siatkarz urodzony na Kubie popisywał się w obronie, a Śliwka zdobył dla Polski 15 punktów - najwięcej w drużynie. Bartosz Kurek nie dokończył meczu z Brazylią. Jest komentarz kapitana Nikola Grbić wpaja to swoim zawodnikom. "Nie popełnię wielkiego błędu" Serbski szkoleniowiec przekonuje, że właśnie taką postawę wpaja swoim zawodnikom. Chce też, by każdy był gotowy do gry i pomocy drużynie. Jak Bartosz Bednorz, który w trudnym momencie w pierwszym secie pojawił się na boisku do pomocy w przyjęciu, zmieniając atakującego Bartosza Kurka. - Staram się to przekazać wszystkim zawodnikom: mogę każdego posłać na boisko i nie popełnię wielkiego błędu. Wiele razy graliśmy w różnych składach przeciwko mocnym przeciwnikom - z Grzegorzem Łomaczem w składzie wygraliśmy z Włochami. Dla mnie jest ważne, by utrzymać ich pewność siebie na wysokim poziomie. Nie wszyscy są podstawowymi zawodnikami, ale nie dlatego, że nie mam do nich zaufania. Nadejdzie moment, w którym będą potrzebni - zapewnia Grbić. Nikola Grbić zareagował na opinię Jakuba Kochanowskiego Po wygranej z Brazylią szkoleniowiec “Biało-Czerwonych" tryskał humorem. Wymowna była jego reakcja na pytanie o opinię Jakuba Kochanowskiego. Polski środkowy stwierdził, że jednym z najważniejszych elementów, który pomógł jego drużynie pokonać Brazylię, była pewność siebie. - Musimy być pewni siebie. Czasami, gdy pewności siebie jest zbyt wiele, nie jest dobrze, możesz nie docenić przeciwnika. Bez względu na to, kto jest po drugiej stronie, staramy się więc spodziewać się po rywalach ich najlepszej siatkówki. Musimy być skupieni, agresywni. Kiedy osiągniemy ten poziom, zazwyczaj wygrywamy, bo nasz poziom jest dość wysoki. Pewność siebie jest dobra, lubię to, ale nie będzie tak, że dzięki niej będziemy wygrywać bez problemu - zaznacza szkoleniowiec. Po pewnym zwycięstwie z Brazylią na drodze jego drużyny stanie Japonia, czyli największa niespodzianka Ligi Narodów. Spotkanie o finał zostanie rozegrane w sobotę. W drugim półfinale zmierzą się siatkarze z Włoch i USA. Afera w meczu Polaków. Rywalom puściły nerwy Z Gdańska Damian Gołąb