Problemy Bieńka ze zdrowiem zaczęły się w czasie ostatniego turnieju fazy zasadniczej Ligi Narodów. Opuścił trzy ostatnie mecze w Pasay na Filipinach i trener Nikola Grbić musiał radzić sobie z ograniczoną liczbą środkowych. Dyspozycja i forma fizyczna Bieńka była więc sporą niewiadomą. I to nie tylko dla kibiców i ekspertów, ale i samego siatkarza. Grbić usłyszał opinię swojego siatkarza. Reakcja nie zostawia wątpliwości Mateusz Bieniek opowiada o kontuzji. "Nie mogłem normalnie postawić stopy" Uraz wykluczył Bieńka z ostatnich gier na Filipinach, ale kłopoty nawarstwiały się od pewnego czasu. Kontuzja utrudniała siatkarzowi normalne funkcjonowanie. - To było już w takim stopniu, że czułem to przy chodzeniu. Nie mogłem normalnie postawić stopy, musiałem stawać na zewnętrznej części, żeby iść bez bólu. To było naprawdę uciążliwe. O skakaniu nie było mowy. Doprowadziłem do zbyt dużego zapalenia w tej stopie - opowiada siatkarz. Wybawieniem okazały się zabiegi i godziny spędzane w gabinetach fizjoterapeutów. Do tego pomogły specjalne wkładki do butów. - Czeka mnie jeszcze praca po turnieju. Ale tak, jak jest na dziś, można grać i trenować - podkreśla Bieniek. Liga Narodów siatkarzy. Reprezentacja Polski spełniła pierwszy cel Praca fizjoterapeutów przyniosła wymierne efekty, bo środkowy spisał się w czwartek wyśmienicie. Błysnął szczególnie w polu zagrywki. Zdobył tym elementem aż cztery punkty, popełniając przy tym jedynie dwa błędy. W meczu z Brazylią Bieniek zdobył łącznie 10 punktów, bo sześć "oczek" dołożył atakiem. W ten sposób pomógł w wyraźnym zwycięstwie nad "Kanarkowymi", którzy postawili się gospodarzom tylko w pierwszym secie. - Cieszę się, że jesteśmy w półfinale. Taki był cel. Pokonaliśmy mocny i doświadczony zespół dość przekonująco, ciężko na coś narzekać - podsumowuje siatkarz. Teraz reprezentację Polski czeka spotkanie z Japonią. Sobotni półfinał zaplanowano na godz. 17. Bartosz Kurek nie dokończył meczu z Brazylią. Jest komentarz kapitana Z Gdańska Damian Gołąb