Kanada, Włochy, Tajlandia, a na koniec Serbia. Cztery zespoły próbowały pokonać polskie siatkarki w Lidze Narodów, ale żadnemu się nie udało. Zwycięstwo z mistrzyniami świata, które przed rokiem pokonały Polskę w ćwierćfinale mundialu, jest szczególnie cenne. I nic to, że u rywalek brakowało Tijany Bosković czy Mai Ognjenović - w końcu Lavarini też na razie nie może korzystać z Joanny Wołosz. "Biało-Czerwone" są na razie nie do zatrzymania i pną się w rankingu FIVB, który będzie mieć duże znaczenie w walce o awans na igrzyska olimpijskie. Polskie siatkarki rozpoczęły spotkanie jak z nut. Od razu mocno utrudniły rywalkom zadanie dobrymi zagrywkami. A ten atut potrafiły wykorzystać później w bloku. Tylko w pierwszej partii “Biało-Czerwone" zdobyły tym elementem aż sześć punktów. Szybko objęły prowadzenie 8:5, które systematycznie powiększały. Serbki zaś zaczęły się też coraz częściej mylić. W aut atakowała i Ana Bjelica, i Aleksandra Uzelac. Kiedy sprytną “kiwką" blok i obronę rywalek zaskoczyła Olivia Różański, Polska miała aż dziewięć piłek setowych. Co prawda wtedy zdarzyło się kilka nerwowych akcji, ale i tak udało się wygrać bardzo pewnie - 25:18. Magdalena Stysiak siłą w ofensywie, Polska wygrywa drugiego seta Serbki na początku Ligi Narodów mają spore problemy. Pierwsze dwa mecze przegrały, ale i rywalki były trudne - najpierw mierzyły się z Amerykankami, potem z Turczynkami. W niedzielę zakończą turniej w Antalyi spotkaniem z Kanadą. Drugiego seta rozpoczęły udanie, od asa serwisowego i prowadzenia 3:0. Lavarini błyskawicznie zareagował i poprosił o przerwę. Po niej Polki wróciły na dobre tory i wygrały pięć kolejnych akcji, ważny kontratak wykończyła Magdalena Stysiak. Rywalki miały problemy z przyjęciem zagrywki Katarzyny Wenerskiej, a Stysiak nadal była groźna również w bloku. I po kilku minutach Polki prowadziły 13:8. Gorsza nie chciała być Agnieszka Korneluk, która w efektowny sposób w pojedynkę zablokowała serbską środkową. Siatkarki Lavariniego znów złapały jednak zadyszkę przed końcówką seta. Ich przewaga gwałtownie stopniała, został z niej tylko punkt. Nie dały się jednak dogonić - ciężar ofensywy na swoich barkach udźwignęła Stysiak, po drugiej stronie pomyliła się Uzelac. Polska wygrała 25:22. "Biało-Czerwone" wróciły w świetnym stylu. Polska wygrała z Serbią! Już na początku trzeciej partii Polki znów przypomniały się rywalkom blokiem. Cztery z pięciu pierwszych punktów zdobyły właśnie w ten sposób - dwa razy ścianę na siatce postawiła Korneluk, po punkcie zdobyły Różański i Martyna Łukasik. "Biało-Czerwone" błyskawicznie wypracowały sobie trzypunktową przewagę. Tym razem jednak nie były w stanie uciec mistrzyniom świata. Skuteczniej zaczęła grać Bjelica, problemy dopadły za to polskie przyjmujące. Lavarini posłał więc w bój Martynę Czyrniańską i Monikę Fedusio. Jego drużyna przegrywała już 9:14, ale zaczęła odrabiać straty. Tyle że Bjelicę wsparła Katarina Lazović i rywalki cały czas były na prowadzeniu. Polki zmniejszyły jednak w końcówce straty do zaledwie punktu. Same straciły za to Fedusio, która musiała opuścić boisko z kontuzją stawu skokowego. W jej miejsce wróciła Łukasik i to właśnie po jej ataku "Biało-Czerwone" doprowadziły do remisu 23:23. Gra na przewagi była pełna emocji, obie drużyny miały szansę na zakończenie seta. Wykorzystały ją Polki - Stysiak ustaliła wynik na 30:28 i zakończyła mecz. Reprezentacja Polski w tym momencie z kompletem zwycięstw prowadzi w tabeli Ligi Narodów. Kolejne spotkanie rozegra 13 czerwca w Hongkongu, jej przeciwnikiem będzie Dominikana. Sprawdź tabelę Ligi Narodów siatkarek Polska - Serbia 3:0 (25:18, 25:22, 30:28) Polska: Stysiak, Korneluk, Różański, Wenerska, Jurczyk, Łukasik - Stenzel (libero) oraz Szczygłowska, Gałkowska, Nowicka, Czyrniańska, Fedusio, Pacak Serbia: Lozo, Busa, Popović, Bjelica, Drca, Aleksić - Pusić (libero) oraz Milenković, Uzelac, Mirković, Lazović