Reprezentacja Polski z racji pełnienia roli gospodarza miała zagwarantowany udział w fazie finałowej Ligi Narodów, która odbywa się w Gdańsku. "Biało-Czerwoni" jednak na poważnie podeszli do rozgrywek grupowych, wygrywając 10 z 12 spotkań i kończąc zmagania na trzecim miejscu w tabeli. Podopieczni Nikoli Grbicia w ćwierćfinale trafili na Brazylijczyków, których wcześniej pokonali w fazie zasadniczej. Mimo to kibice aktualnych wicemistrzów świata mogli spodziewać się trudnego i wyrównanego starcia, co zresztą znalazło odzwierciedlenie już w pierwszym secie boju o półfinał. Wszyscy kibice wstali i klaskali. Niezwykłe urodziny. "Aby nienawiść nas nie różniła" Gra toczyła się punkt za punkt, a kwestia zwycięstwa w partii rozstrzygnęła się dopiero po końcówce granej na przewagi. Końcówce nerwowej, bo po ataku Aleksandra Śliwki sędzia początkowo wskazał na punkty dla "Canarinhos". Nikola Grbić poprosił o challenge, który wykazał, że piłka spadła na aut po tym, jak wcześniej dotknęła ręki Alana Souzy i zmienił decyzję. To nie spodobało się Brazylijczykom, którzy ruszyli z pretensjami do arbitra. Liga Narodów 2023. Brazylijczyk antybohaterem, doczekał się riposty Incydent był szeroko komentowany w mediach społecznościowych, a polskich kibiców oburzyło szczególnie zachowanie Bruno, który zaatakował sędziego. "Oberwało się" również Alanowi, który nie przyznał się do tego, że dotknął piłki. Do tego faktu żartobliwie nawiązał nowy klub Brazylijczyka, Indykpol AZS Olsztyn. By podkreślić charakter wpisu, administrator konta Indykpolu dodał: "Tweet traktujemy z przymróżeniem oka". Co ciekawe, wpis zniknął po kilkunastu minutach. Brutalne zasady w Lidze Narodów. Prezes PZPS skomentował Przypomnijmy, że Alan Souza dołączył do klubu z Olsztyna w połowie czerwca. Dla atakującego, który ma zastąpić Karola Butryna, będzie to pierwsza przygoda z PlusLigą.