Bartosz Kurek 3+ Kapitan reprezentacji Polski odegrał w tym turnieju mniejszą rolę, niż można było się spodziewać. Pokonała go kontuzja, przez którą nie wziął udziału w meczach o medale. Kurek zagrał tylko w ćwierćfinale z Brazylią, w czasie którego zdobył osiem punktów i był zmieniany przez Łukasza Kaczmarka. Prawdopodobnie już wtedy doskwierał mu jednak przeciążeniowy uraz. Plus za to, jak pomagał drużynie z boku, za co dziękowali mu koledzy z drużyny. Łukasz Kaczmarek 5+ Po raz pierwszy został podstawowym atakującym kadry w meczach o medale. Pozytywną zmianę dał już w ćwierćfinałowym starciu z Brazylią. Znakomicie spisał się również przeciwko Japonii - do 56-procentowej skuteczności w ataku dołożył aż cztery bloki. W finale nie miał zmiennika, a mimo to udźwignął presję. Rozegrał kapitalne spotkanie nie tylko w ataku, ale również w bloku. Zamknął usta krytykom i pokazał, że w polscy kibice nie muszą obawiać się przyszłości “Biało-Czerwonych", gdy Kurek kiedyś zejdzie ze sceny. Dramatyczne chwile polskiego bramkarza. Nie mógł nawet normalnie chodzić Mateusz Bieniek najlepszym środkowym. Znakomite wejście Norberta Hubera Jakub Kochanowski 4 Imponował formą w czasie fazy zasadniczej Ligi Narodów, kiedy znakomicie spisywał się zwłaszcza w polu zagrywki. W Ergo Arenie długo miał problemy z tym elementem. Przeciwko Brazylii zagrał dobrze, Japończycy często uciekali jednak przed jego blokiem. W najważniejszym momencie znów zaczął jednak pomagać drużynie serwisem i w Mateusz Bieniek 4+ Bez dobrych zagrywek Bieńka Polska mogła nawet skończyć turniej w Trójmieście poza podium. Kiedy polski środkowy wchodzi w pole zagrywki, rywale niezmiennie truchleją. Do tego dołożył swoje w ataku. Z każdym kolejnym sezonem Bieniek udowadnia, że środkowy wcale nie musi być rozliczany za liczbę punktowych bloków. W Ergo Arenie ich nie notował, ale i tak był jednym z bohaterów “Biało-Czerwonych". Gdyby nie jego kontuzja w finale, być może Polska wygrałaby z USA nawet 3:0. Norbert Huber 4+ Dla niego to lato jest pierwszym pod wodzą Nikoli Grbicia. Na razie jest w kadrze środkowym numer trzy, ale w czasie turnieju finałowego spisał się w tej roli bez zarzutu. W trudnym momencie meczu z Japonią zmienił Jakuba Kochanowskiego i pomógł drużynie. W finale spisał się jeszcze lepiej. Marcin Janusz 4 U Grbicia ma pozycję niepodważalną, dlatego mógł pozwolić sobie na luksus powrotu do gry po długim sezonie w klubie niedługo przed turniejem w Gdańsku. Tutaj dobrze dyrygował drużyną, o czym świadczy między innymi dobra skuteczność drużyny w ataku. W żadnym z meczów nie spadła poniżej 50 procent. Grzegorz Łomacz - bez oceny Grał zbyt krótko, by go ocenić. Paweł Zatorski MVP, Aleksander Śliwka liderem Aleksander Śliwka 5 Jeden z najważniejszych zawodników polskiej drużyny. To od niego Grbić rozpoczyna ustalanie składu. Przeciwko Brazylii - największa siła reprezentacji Polski w ataku. Z Japonią - człowiek, który był najbardziej obciążony przyjęciem zagrywki. Z USA - dyrygent, który "sklejał" drużynę w trudnych momentach. Według Nikoli Grbicia Śliwka z każdym sezonem staje się coraz bardziej dojrzałym siatkarzem i to widać na boisku. Zachwalają go Amerykanie i Brazylijczycy, dziś trudno wyobrazić sobie polską drużynę bez niego. Wilfredo Leon 3+ To był dla niego nietypowy turniej. Najpierw zmagał się z problemami w ataku, ale błysnął w defensywie. Półfinał rozpoczął wśród rezerwowych, ale jego wejście pomogło przełamać Japonię, a Leon był największą siłą “Biało-Czerwonych" w ofensywie. W finale też miał niespodziewane problemy, ale na szczęście ławka rezerwowych Polski jest tak szeroka, że udało się pokonać USA nawet bez niego. Bartosz Bednorz 2+ Dostał jedną szansę w podstawowym składzie, ale jej nie wykorzystał. Po świetnej fazie zasadniczej nie poradził sobie w konfrontacji z Japonią. Miał ustabilizować przyjęcie, a Nikola Grbić ściągnął go z boiska już w pierwszym secie. Wcześniej dał krótką, ale dobrą zmianę w meczu z Brazylią. Bednorz wciąż musi walczyć o miejsce w składzie, bo selekcjoner najprawdopodobniej skreśli z niego jednego przyjmującego. Tomasz Fornal 4 Na swoją szansę czekał aż do finału. Wcześniej Nikola Grbić niemal z niego nie korzystał. W meczu z USA nie miał łatwo, niedługo po wejściu nadział się na blok rywali. Pomógł jednak ustabilizować przyjęcie, wsparł Kaczmarka i Śliwkę w ataku. Wciąż nie może być pewny miejsca w kadrze na następne turnieje, ale w roli dżokera radzi sobie świetnie. Kamil Semeniuk - bez oceny Grał zbyt krótko, by go ocenić. Paweł Zatorski 4 Z Brazylią stabilizował przyjęcie i zanotował aż 10 udanych interwencji w obronie. Z Japonią miał nieco problemów, ale trzeba też pamiętać, że w przyjęciu musiał sporo pomagać Wilfredo Leonowi i pilnować większej części boiska. W finale przeżywał różne momenty, ale pomógł wywalczyć złoto. Dość niespodziewanie otrzymał też nagrodę dla MVP turnieju, co dla libero jest niezwykle rzadkie, z pewnością zapamięta więc turniej w Trójmieście na zawsze. Jakub Popiwczak - bez oceny Nie pojawił się na boisku. Z Gdańska Damian Gołąb Brazylijski siatkarz wpadł w furię po meczu z Polską. Później się tłumaczył