Polscy siatkarze w światowej czołówce są od lat, ale nawet dla nich złoto Ligi Narodów to coś wyjątkowego. W tym sezonie podróż po medal rozpoczęli w dalekiej Japonii, potem grali w Holandii i na Filipinach. Decydujące mecze rozegrali już przed własną publicznością, którą wprawili w ekstazę. Potrafili sięgnąć po złoto, choć w finale piętrzyły się przed nimi kadrowe problemy. W podstawowej szóstce zabrakło Bartosza Kurka. Kapitanowi drużyny odnowił się uraz, który dokuczał mu już w czasie turnieju na Filipinach. Mimo wszystko atakujący wziął jednak udział w rozgrzewce i z polskiego obozu słychać było głosy, że w razie potrzeby będzie w stanie pomóc drużynie z kwadratu dla rezerwowych. Do składu wrócił za to Wilfredo Leon, który w półfinale pomagał drużynie z ławki. Kurka w wyjściowej szóstce zastąpił Łukasz Kaczmarek i rozpoczął spotkanie od trzech udanych ataków. Pierwsze minuty były wyrównane, minimalną przewagę mieli jednak gospodarze, którym udało się m.in. zablokować atak Matthew Andersona. "Biało-Czerwoni" w połowie seta odskoczyli na trzy punkty, gdy dwoma znakomitymi serwisami popisał się Leon. Zagrywka była zresztą bardzo mocnym punktem gospodarzy w pierwszej partii, punkty w ten sposób zdobywali także Mateusz Bieniek oraz Marcin Janusz. Amerykanie jeszcze próbowali wyrównać, ale Polska wygrała 25:23. Lider Amerykanów zachwycony Polską. Co za słowa o naszym siatkarzu Problemy reprezentacji Polski w drugim secie. Uraz Mateusza Bieńka Polscy i amerykańscy siatkarze znają się znakomicie. Od kiedy “Biało-Czerwonych" prowadzi Grbić, z nikim nie grają tak często. W tym sezonie oba zespoły spotkały się w fazie zasadniczej i górą byli Amerykanie, którzy bez większych problemów wygrali 3:0. W niedzielę nie było im jednak tak łatwo. Początek drugiego seta to znów mocne zagrywki Bieńka, do którego dołączył także Jakub Kochanowski. Polscy siatkarze zaczęli też lepiej prezentować się w obronie. Efektem było prowadzenie 8:5. Cały czas w ataku imponował Kaczmarek, a w reakcjach polskich siatkarzy było coraz więcej euforii. Trener USA John Speraw zdecydował się więc wprowadzić na boisko Aarona Russella, który dotąd nie był w stanie pomóc drużynie przez problemy ze zdrowiem. Kłopoty dotknęły jednak Bieńka. Po jednej z akcji upadł na stopę tak niefortunnie, że musiał zejść z boiska. Jego zastępca, Norbert Huber, od razu zameldował się na boisku punktowym blokiem, ale rywale doprowadzili do remisu 18:18. Końcówka była pełna emocji, grę na przewagi 26:24 wygrali jednak goście. W ostatniej akcji zablokowali atak Tomasza Fornala, kolejnego rezerwowego. Polscy siatkarze poradzili sobie nawet bez gwiazd. Łukasz Kaczmarek bohaterem Fornal pozostał jednak w składzie na trzeciego seta, którego gospodarze rozpoczęli bez Leona. Znów udało się wypracować czteropunktową przewagę. Zagrywkami pomógł Aleksander Śliwka, kontratak efektownie wykończył Huber. Speraw starał się wybić "Biało-Czerwonych" z rytmu przerwami, ale te próby spełzły na niczym. Fornal pomógł ustabilizować przyjęcie, nie do zatrzymania był jednak przede wszystkim Kaczmarek. Jakby mało było go w ataku, dokładał jeszcze punkty blokiem i podbijał piłki w obronie. A po drugiej stronie siatki błędy zaczął popełniać nawet znakomity rozgrywający Micah Christenson. Ten set był siatkarskim nokautem, "Biało-Czerwoni" wygrali 25:18. Rozpędzeni siatkarze Grbicia kontynuowali marsz po złoto w czwartym secie. Od początku nokautowali rywali. Nic to, że grali bez Kurka, Bieńka i Leona. Po kolejnym udanym kontrataku prowadzili już 11:4. Amerykanom nie zabrakło wiary w dogonienie gospodarzy, ale kiedy zaczęli zmniejszać straty, ich zapędy ostudził blok Kochanowskiego. Speraw próbował nawet ustawienia bez Andersona, ale wszystko na nic. "Biało-Czerwoni" byli nie do zatrzymania i to oni mogli celebrować na boisku wielki triumf. Polscy siatkarze stanęli na podium Ligi Narodów po raz czwarty z rzędu, ale po raz pierwszy przed własną publicznością. Wcześniej, w 2012 r., wygrali Ligę Światową, czyli poprzedniczkę tych rozgrywek. W tym sezonie mają jeszcze do zdobycia medal mistrzostw Europy, a jesienią czekają ich kwalifikacje olimpijskie. Polska - USA 3:1 (25:23, 24:26, 25:18, 25:18) Polska: Kaczmarek, Kochanowski, Leon, Janusz, Bieniek, Śliwka - Zatorski (libero) oraz Fornal, Semeniuk, Huber USA: Anderson, Smith, Jaeschke, Christenson, Holt, Defalco - Shoji (libero) oraz Russell, Averill, Muagututia Z Gdańska Damian Gołąb Pokaz siły polskiej siatkówki. Pierwszy taki przypadek w historii