Prezes klub Paweł Frankowski we wtorek zdecydował o odsunięciu od pierwszej drużyny jej trenera Marka Mierzwińskiego. W meczu z Targoviste, kluczowym dla walki o drugie miejsce w grupie, zespół poprowadził dotychczasowy asystent Mierzwińskiego Radosław Wodziński. I w debiucie zanotował zwycięstwo, ale drużyny nie odmienił - wygrana przyszła z wielkim trudem. Mistrzynie Polski rozpoczęły spotkanie bardzo dobrze, szybko obejmując prowadzenie 5:1. Tyle że przyjezdnych to wcale nie zdeprymowało. Dzięki dobrej grze w bloku doprowadziły do remisu 6:6 i od tej pory set był wyrównany. A kiedy zawodniczki z Rumunii zablokowały atak Jovany Brakocević-Canzian, Chemik przegrywał nawet 12:14. Po raz drugi gospodynie “zacięły się" przy stanie 19:19. Straciły trzy punkty z rzędu, ale udało im się doprowadzić do gry na przewagi. W końcówce pewną ręką popisywała się zwłaszcza Martyna Łukasik, decydujący punkt i zwycięstwo 29:27 zapewnił z kolei atak Agnieszki Korneluk. Chemik Police pewnie wygrywa w drugim secie W pierwszym meczu obu drużyn w Rumunii policzanki wygrały 3:2. Nie mogły być jednak do końca zadowolone, po po dwóch wygranych setach były bliskie kompletu punktów, a ostatecznie musiały wyszarpać zwycięstwo w tie-breaku. W drugim secie środowego spotkania grały jednak pewniej niż w pierwszej partii. Pomagały sobie zagrywką - najpierw punkt w ten sposób zdobyła Łukasik, potem Korneluk. Do tego doszedł jeszcze m.in. autowy atak Rodicy Buterez, dobra praca w kontrataku Brakocević-Canzian i Chemik prowadził 15:9. Przewagą gospodyń na chwilę zachwiała podwójna zmiana. Brakocević-Canzian i Fabiola de Sousa musiały więc szybko wracać na boisko. Sytuacja została opanowana, choć i w końcówce Rumunki zdobyły kilka punktów z rzędu. Chemik wygrał 25:20, ostatni punkt ponownie zdobyła Korneluk. Zapaść Chemika w trzecim i czwartym secie. Rywalki zdominowały polską drużynę Wydawało się, że tym razem policzanki nie popełnią błędu z Rumunii. Trzecią partię rozpoczęły od mocnego uderzenia. Skuteczna była Brakocević-Canzian, która zdobywała najwięcej punktów dla Chemika. Podwójny blok, skuteczny atak Korneluk w kontrataku i mistrzynie Polski prowadziły już 13:3. Rekordowo wysokiego zwycięstwa nie było, bo później rywalki zdołały rozegrać kilka udanych akcji. Przy serwisach Denisy Ionescu Chemik prowadził już tylko 17:14. Po błędzie w ataku Łukasik na tablicy wyników pojawił się remis 18:18. - Demony wróciły - stwierdził Marek Magiera, komentujący spotkanie w Polsacie Sport, wspominając pierwszy mecz obu drużyn. Niemożliwe stało się faktem: przyjezdne wygrały 25:23. Ta porażka zupełnie wytrąciła gospodynie z równowagi. Przegrały pięć pierwszych akcji czwartego seta. Nie do zatrzymania była Ana Bjelica, jej koleżanki również nabrały wiatru w żagle. Przez całą partię prowadziły sześcioma, siedmioma punktami. Gra policzanek się załamała, w końcówce miały olbrzymie problemy z przyjęciem. Skończyło się klęską 13:25. Chemik uratował wygraną w tie-breaku. Znakomita seria Martyny Łukasik Początek piątej partii to w końcu nieco więcej życia w grze mistrzyń Polski. Zapewniła je przede wszystkim Łukasik. Weszła w pole zagrywki przy stanie 2:2 i serwowała dziewięć razy z rzędu. Sama dołożyła punkty, ale z błędów rywalek korzystały też jej koleżanki. Role zupełnie się odwróciły - to siatkarki Targoviste nie potrafiły dokładnie przyjąć piłki. Polski zespół wygrał 15:4. Nagrodę dla MVP spotkania dostała Łukasik. Zwycięstwo sprawia, że Chemik na dwa mecze przed końcem fazy grupowej zajmuje w tabeli drugie miejsce z dwoma punktami przewagi na Rumunkami. Druga pozycja gwarantuje grę w fazie play-off o udział w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. Liderem grupy E z kompletem zwycięstw jest Eczacibasi Stambuł. Kliknij i sprawdź aktualne tabele siatkarskiej Ligi Mistrzyń! Grupa Azoty Chemik Police - C.S.M. Targoviste 3:2 (29:27, 25:20, 23:25, 13:25, 15:4) Chemik: Brakocević-Canzian, Korneluk, Łukasik, Fabiola, Wasilewska, Czyrniańska - Stenzel (libero) oraz Sikorska, Cipriano, Oveckova, Mędrzyk, Jagła (libero) Targoviste: Bjelica, Ionescu, Matei, de Vyvyer, Todorowa, Mirosavljević - Bozicević (libero) oraz Buterez, Zadorjonai