Rzeszowianki pojechały do Francji w roli faworytek i wykonały zadanie. Wygrały wysoko i zdecydowanie, nie dając rywalkom większych szans. Dzięki temu mają szansę na drugi z rzędu występ w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. Developres bardzo dobrze rozpoczął pierwszą partię. Szybko objął prowadzenie 4:1 i konsekwentnie pilnował zaliczki. Już w pierwszych minutach blokiem popisała się Magdalena Jurczyk, środkowe często dostawały też od Katarzyny Wenerskiej piłki w ataku. W drugiej części seta przewaga rzeszowianek jeszcze wzrosła. Po dynamicznym ataku Ann Kalandadze z lewego skrzydła Developres prowadził już 18:12. Trener gospodyń poprosił o czas, ale polskiego zespołu nie zatrzymał. Rzeszowianki stawiały kolejne szczelne bloki, ostatecznie wygrały 25:17. Kuriozalna przerwa nie wybiła z rytmu Developresu. Drugi set dla rzeszowianek Drugą partię od szczelnych bloków rozpoczęły gospodynie. Rzeszowianki z kolei psuły zagrywki, po raz pierwszy w tym meczu drużyna Mulhouse prowadziła trzema punktami - 9:6. Stephane Antiga, trener Developresu, poprosił o czas. I choć tuż po przerwie Victoria Mayer jeszcze powiększyła przewagę Francuzek asem serwisowym, rzeszowianki zabrały się do odrabiania strat. Po chwili Mulhouse przegrywał 11:13. Set się wyrównał, ważne piłki skończyła jednak Gabriela Orvosova i rzeszowianki zbudowały bezpieczną przewagę. Marsz Developresu do zwycięstwa zatrzymał sędzia, który na wniosek trenera Mulhouse Francois Salvagniego szukał rzekomo przegapionego punktu dla francuskiego zespołu. W tym czasie uwagę kibiców przykuły rezerwowe z Rzeszowa, które rozgrzewały się efektownym tańcem. Przerwa rozrosła się do kilkunastu minut, sędziom próbował coś tłumaczyć Antiga. Arbitrzy długo nie potrafili podjąć decyzji, ostatecznie przyznali punkt gospodyniom. Rzeszowianki nie straciły jednak rytmu, Orvosova ustaliła wynik seta na 25:19. Developres Bella Dolina Rzeszów zagra w fazie play-off Ligi Mistrzyń Francuski zespół zajmuje trzecie miejsce w tabeli grupy A, ale w pierwszym meczu z Developresem, w Rzeszowie, przegrał w trzech setach. W trzeciej partii wtorkowego spotkania miał duże problemy. Rzeszowianki zaczęły znakomicie - prowadziły 4:0, a potem 9:2. Nie pomogły przerwy na żądanie Salvigniego, siatkarki z Podkarpacia świetnie radziły sobie w bloku. Na boisku z ławki rezerwowych weszła Anna Obiała i również ona od razu popisała się blokiem. To była ściana nie do przebicia, Developres prowadził aż 12 punktami. Środkowe nadal zdobywały zresztą sporo punktów. W końcówce rzeszowianki jeszcze powiększyły przewagę, wygrywając 25:11. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymała Kalandadze. Komplet punktów sprawia, że wicemistrzynie Polski są już pewne drugiego miejsca w grupie A. Do liderek, Prosecco Doc Imoco Conegliano, tracą cztery punkty. W ostatnim meczu zmierzą się właśnie z włoską drużyną, ale zmian w tabeli już nie będzie. Rzeszowianki zagrają więc w fazie play-off o miejsce w ćwierćfinale. Kliknij i sprawdź aktualne tabele Ligi Mistrzyń!