Wiceliderki polskiej Tauron Ligi zaskoczyły liderki włoskiej Serie A w pierwszym secie. Z czasem faworytki opanowały jednak sytuację i Developres nie zdobył we wtorek nawet punktu. To Włoszki pozostają liderkami grupy A Ligi Mistrzyń. Spotkanie rozpoczęły dobre ataki Ann Kalandadze. Do tego doszedł szczelny blok i rzeszowianki szybko odskoczyły na dwa punkty. Co prawda przyjezdne szybko wyrównały, ale po kilku minutach i dobrych serwisach Weroniki Centki Developres prowadził 11:7. Gospodynie grały znakomicie i ich przewaga wzrosła nawet do dziewięciu punktów. Problemy w ataku miała Isabelle Haak, gwiazda Conegliano, najlepsza zawodniczka Europy poprzedniego sezonu. W obronie szalała Kalandadze, to Gruzinka zdobyła też najwięcej - sześć - punktów dla rzeszowianek. A te wygrały 25:16. Imoco Conegliano wraca do gry. Zapaść Developresu w końcówce trzeciego seta Polski zespół rozpoczął znakomicie, a przecież siatkarki Conegliano to ścisła światowa czołówka. W grudniu, po czterech zwycięstwach w turnieju finałowym, zdobyły klubowe mistrzostwo świata. W finale pokonały VakifBank Stambuł, triumfatora ubiegłorocznej Ligi Mistrzyń. Włoski zespół na początku drugiego seta uporządkował grę. To on jako pierwszy odskoczył na dwa punkty, a po asie serwisowym Sarah Fahr prowadził 11:7. Rzeszowianki w kilku ustawieniach miały problem ze skończeniem pierwszej akcji po przyjęciu zagrywki i ich straty rosły. Skuteczność poprawiła Haak, w jednej z akcji “kiwką" z drugiej piłki rywalki zaskoczyła Wołosz. Conegliano pewnie wygrało 25:18. Developres po dwóch kolejkach Ligi Mistrzyń zajmował w grupie drugie miejsce, o punkt za Włoszkami. Zespół z Italii przed przyjazdem do Rzeszowa nie przegrał ani jednego seta. Developres niespodziewanie stracił punkt na Węgrzech, wygrywając z Vasas Obuda Budapeszt dopiero po tie-breaku. Trzeciego seta rzeszowianki znów rozpoczęły jednak od mocnego uderzenia. Po raz szósty w tym meczu zdobyły punkt blokiem i prowadziły 4:1. Rywalki szybko jednak wróciły na dobre tory i już po kilku minutach to wicemistrzynie Polski musiały odrabiać trzypunktowe straty. I to im się udało, objęły prowadzenie 12:11. Po kilku minutach wyrównanej gry i bardzo długiej, ale ostatecznie przegranej akcji przy zagrywce Wołosz rzeszowianki przegrywały jednak 16:19. Trener Stephane Antiga poprosił o przerwę, ale nie wytrącił rywalek z równowagi. Końcówka to zapaść jego drużyny. Polska rozgrywająca serwowała już do końca, Conegliano wygrało 25:16. Developres Rzeszów nie odrobił strat. Zespół Joanny Wołosz wciąż liderem Czwarta partia również nie zaczęła się najlepiej dla Developresu. Zagrywką w boisko w końcu "wstrzeliła się" Haak, przyjezdne szybko wypracowały sobie trzypunktową przewagę. Antiga na chwilę wpuścił na boisko Weronikę Szlagowską, ale szybko wycofał się z tej decyzji. Po drugiej stronie wciąż świetnie prezentowała się Alexa Gray. Conegliano cały czas utrzymywało bezpieczną przewagę. Rzeszowianki, obserwowane z trybun przez zawodników Asseco Resovii, zaprezentowały jeszcze kilka ciekawych akcji, ale strat nie odrobiły. Znów skończyło się wysoką porażką 16:25. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymała Gray. Kliknij i sprawdź aktualne tabele Ligi Mistrzyń siatkarek! Conegliano prowadzi w tabeli grupy A z kompletem punktów. Drugie spotkanie w tej stawce, w którym Vasas zagra z Volley Mulhouse Alsace, zostanie rozegrane w środę. Developres Bella Dolina Rzeszów - Prosecco Doc Imoco Conegliano 1:3 (25:16, 18:25, 16:25, 16:25) Developres: Orvosova, Centka, Blagojević, Wenerska, Jurczyk, Kalandadze - Szczygłowska (libero) oraz Obiała, Bińczycka, Szlagowska, Rapacz Conegliano: Haak, Robinson-Cook, de Kruijf, Wołosz, Gray, Fahr - De Gennaro (libero) oraz Squarcini, Plummer, Gennari