Siatkarki z Polic już przed spotkaniem były pewne drugiego, a Turczynki pierwszego miejsca w grupie. Oba zespoły nie zamierzały jednak odpuszczać, trenerzy wystawili najsilniejsze szóstki. Spotkanie rozegrano w znacznie skromniejszej oprawie niż zwykle, poprzedziła je też minuta ciszy ku pamięci ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii, co szczególnie ważne musiało być dla siatkarek Eczacibasi. Przed spotkaniem uhonorowany został też Ferhat Akbas, były trener Chemika, obecnie szkoleniowiec drużyny ze Stambułu - a wraz z nim jego polscy współpracownicy. Na boisku nie było jednak taryfy ulgowej dla dawnych podopiecznych. Turczynki walczyły o komplet punktów, który może im dać łatwiejsze przeciwniczki w kolejnych fazach Ligi Mistrzyń. Siatkarki Chemika rozpoczęły spotkanie bardzo dobrze i odskoczyły rywalkom na trzy punkty. Przyjezdne dość szybko wyrównały, ale szczelny blok ponownie dał prowadzenie Chemikowi 13:10. Policzanki długo utrzymywały przewagę, ale Tijana Bosković, MVP ostatnich mistrzostw świata, pomogła rywalkom doprowadzić do remisu 20:20. W końcówce siatkarki ze Stambułu miały już dwa punkty przewagi, ale straty odrobiła zagrywką Jovana Brakocević-Canzian. W grze na przewagi znów robotę wykonał blok Chemika - mistrzynie Polski wygrały 28:26. Eczacibasi Stambuł odrabia straty. Zmiany w Chemiku nie pomogły W pierwszym secie Turczynki wyglądały na nieco zaskoczone dobrą postawą Chemika. W końcu w tym sezonie Eczacibasi prezentuje się świetnie. W silnej lidze tureckiej prowadzi z kompletem zwycięstw. W drugim secie przyjezdne grały z większą werwą. Napędzała je Bosković, przy stanie 8:12 trener policzanek Radosław Wodziński poprosił o przerwę. Efektów nie było, rywalki zdobyły trzy kolejne punkty. W Chemiku zaczęły się zmiany, na boisku pojawiły się Marlena Kowalewska i Maira Cipriano. Martyna Czyrniańska popisała się asem serwisowym, ale poza tym pozytywów w grze Polek było niewiele - przegrały 18:25. Chemik Police zagra w barażu o ćwierćfinał Ligi Mistrzyń Przyjezdne kontynuowały dobrą grę w trzeciej partii. Błyskawicznie wypracowały sobie pięciopunktową przewagę. Policzanki mocno zmniejszyły ją przy zagrywkach Igi Wasilewskiej. Eczacibasi w tym secie nękało polski zespół atakami ze środka. Chemik doprowadził jednak do remisu 15:15 po kolejnym asie serwisowym Brakocević-Canzian. Turczynki szybko odpowiedziały dobrymi zagraniami Bosković. W końcu jednak i Serbka się pomyliła, końcówka partii była wyrównana. W ostatniej akcji przez blok z Polic Bosković się jednak przebiła, Eczacibasi wygrało 25:23. Mistrzynie Polskie słabo rozpoczęły czwartą partię. Przegrały pięć pierwszych akcji, po ich stronie pojawiły się nieporozumienia w rozegraniu. Gdy Chemik zaczął odrabiać straty, Akbas poprosił o przerwę, a zapędy policzanek ostudził nieco as serwisowy Bosković. Przyjezdne cały czas utrzymywały przewagę, choć mistrzynie Polski doprowadziły do rezultatu 16:17. Dzięki temu końcówka seta w wykonaniu Turczynek nie była już tak spokojna. Mimo wszystko się wybroniły, wreszcie również i one popisały się szczelnymi blokami - najbardziej efektownie na siatce radziła sobie Sinead Jack-Kisal. Policzanki przegrały 22:25. Turczynki po meczu w cieniu tragedii w ojczyźnie nie świętowały jednak zbyt mocno. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymała Bosković. Eczacibasi wygrało grupę E z dużą przewagą, zdobywając komplet punktów. Chemik kończy na drugim miejscu z czterema zwycięstwami. Kliknij i sprawdź aktualne tabele fazy grupowej Ligi Mistrzyń siatkarek!