Spotkanie w Łodzi nie zaczęło się najlepiej dla gospodyń. Szybko przegrywały 3:8, cierpiały w przyjęciu. Przy serwisach Amandy Campos udało im się jednak doprowadzić do remisu 8:8. Były zresztą bliskie objęcia prowadzenia, ale przy ataku z drugiej linii Brazylijka nadziała się na blok. Po nim Włoszki wróciły na dobre tory, po chwili prowadziły 15:9. Trener ŁKS-u Alessandro Chiappini, który według informacji Interii podjął decyzję o przedłużeniu kontraktu w Łodzi, wykorzystał drugą przerwę. W drugiej części partii na boisku pojawiła się Zuzanna Górecka. Siatkarka reprezentacji Polski doznała groźnej kontuzji w końcówce ubiegłego sezonu i dopiero we wtorek wróciła do gry po dziewięciu miesiącach przerwy. Weszła pomóc w przyjęciu, ale losów partii odmienić nie mogła. Allianz Vero Volley wygrało 25:18. Cztery punkty zdobyła Paola Egonu, największa gwiazda ekipy. Nie była to jednak forma z niedzieli, gdy w przegranym finale Pucharu Włoch z Prosecco Doc Imoco Conegliano zdobyła w pięciu setach aż 35 "oczek". Puchar Polski siatkarek zmieni właściciela. Lider ligi za burtą Znakomity set ŁKS-u. Ale Włoszek złamać się nie udało Drugi set przyniósł jednak zupełnie inną grę łodzianek. Siatkarki Chiappiniego poprawiły zagrywkę i od razu zaczęły budować przewagę. Kiedy Kara Bajema dotknęła siatki, a gospodynie po chwili zdobyły punkt serwisem, prowadziły 10:6. Trener przyjezdnych Marco Gaspari szybko wykorzystał dwie przerwy. Oprócz niego przemawiała również Miriam Sylla, kapitan drużyny. Ale przewaga ŁKS-u rosła. Po udanej akcji Amandy - zweryfikowanej po challenge'u na prośbę Chiappiniego - prowadził już 15:9. Do tego Valentina Diouf popisała się asem serwisowym, w końcówce znów pomyliła się Egonu. ŁKS zupełnie rozbił rywalki, wygrywając 25:14. Włoszki wróciły jednak do dobrej gry na początku trzeciej partii. Grały już bez Bajemy, którą zastąpiła Francuzka Helena Cazaute. Skuteczna w ataku była Sylla, Diouf nadziała się na blok rywalek i Vero Volley prowadziło 6:2. Wkrótce przewaga włoskiego klubu sięgnęła sześciu punktów. Łodzianki starały się zmniejszyć straty, ale do remisu doprowadzić nie zdołały. W czasie przerwy Chiappini starał się nieco powściągnąć fantazję rozgrywającej Roberty Ratzke. Obraz gry się nie zmienił, mistrzynie Polski przegrały 18:25. Liga Mistrzyń siatkarek. Siatkarki ŁKS-u bezradne w końcówce Włoszki dominowały również na początku czwartego seta. Zaczęły od fantastycznej serii i prowadzenia 7:1. Punkt serwisem zdobyła Alessia Orro, rozgrywająca przyjezdnych. Tymczasem zagrywka łodzianek, do tej pory bardzo dobra, zaczęła przynosić więcej zysków niż strat. Przewaga Włoszek była nie do podważenia. Lepiej radziła sobie Egonu, gospodynie nie miały większych szans w starciu z włoską ofensywą. Przegrały wysoko, 14:25. Rewanż zostanie rozegrany za tydzień we Włoszech. ŁKS potrzebuje do awansu wygranej 3:0 lub 3:1, a potem zwycięstwa w dodatkowym, tzw. złotym secie. Siatkarski mistrz poprosił o wyjazd z Rosji. Już myśli o igrzyskach Zastąpiła ją w kadrze, zastąpi w klubie. Transfer reprezentantki Polski