Magdalena Stysiak po kilku sezonach spędzonych we Włoszech zdecydowała się na przenosiny do Turcji, gdzie podpisała kontrakt z Fenerbahce Opet. Polka szybko zaaklimatyzowała się w klubie ze Stambułu i już w debiucie była o krok od wywalczenia krajowego superpucharu, kończąc mecz z 31 punktami na koncie. 23-latka rozkręcała się z meczu na mecz, stając się ważnym punktem zespołu. Polka regularnie zachwyca na krajowych parkietach i w 45 rozegranych setach wywalczyła już 244 punkty. To daje jej czwarte miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodniczek rozgrywek i miano najlepiej punktującej siatkarki Fenerbahce. Stysiak dobrze radzi sobie także w Lidze Mistrzyń i jest drugą, obok Ariny Fiedorowcewej, najskuteczniejszą zawodniczka Fenerbahce. Reprezentantka Polski wystąpiła w 10 setach, zdobywając w nich 49 punktów. Kolejne "oczka" dorzuciła we wtorkowym meczu z Grotem Budowlanymi Łódź, ponownie pogrążając polskie siatkarki. I jej koleżanki, bo 23-latka sama w przeszłości grała w łódzkim klubie. Gwiazda kadry zdąży na igrzyska? Podała termin „Największa motywacja” Magdalena Stysiak znalazła sposób na polski klub. Kolejny popis siatkarki Pierwsze spotkanie obu drużyn, rozgrywane pod koniec listopada w Łodzi, padło łupem tureckiego zespołu. Wówczas Stysiak i spółka wygrały w trzech setach, a reprezentantka Polski rozegrała bardzo dobry mecz i wywalczyła 14 punktów. 23-latka błyszczała także w starciu rewanżowym, które kończyło zmagania w grupie C. I tym razem mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla zawodniczek Fenerbahce, które pozwoliły Grotowi na ugranie kolejno 20, 19 i 17 punktów. Turecki zespół przypieczętował tym samym zwycięstwo w grupie, z kolei zespół z Łodzi pożegnał się z Ligą Mistrzyń. Duża w tym "zasługa" właśnie Stysiak, która pogrążyła polską drużynę. 23-letnia atakująca skończyła mecz z 17 punktami na koncie, dzięki czemu ponownie była najskuteczniejszą siatkarką tureckiego zespołu. Tym samym potwierdziła świetną formę, która jest dobrym prognostykiem przed kolejnym sezonem reprezentacyjnym, w którym "Biało-Czerwone" pokuszą się o sprawienie niespodzianki na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Magdalena Stysiak wprost o Stefano Lavarinim. Takie słowa o trenerze Na korzyść reprezentacji Polski działa fakt, że Magdalena Stysiak, która jest liderką kadry, z trenerem "Biało-Czerwonych" pracuje również w klubie. O tym, jak ceni Stefano Lavariniego, siatkarka opowiedziała w Podcaście Olimpijskim Interii. Przy okazji przytoczyła jedną z trudnych dla niej sytuacji. "Niedawno miałam nieciekawą sytuację rodzinną. Dziadek mi umarł przed meczem i musiałam lecieć z drużyną. Trener od razu widział, że coś jest nie tak. Mówię mu: "Trenerze nie będę w stanie się przygotować. Będziesz widział to po mnie. Muszę ci to powiedzieć, żebyś nie myślał, że mi się nie chce, czy coś takiego". Skończył się trening, a Stefano do mnie dzwoni i mówi: "Magda jeżeli chcesz, ja porozmawiam z klubem. Nie wiem, jakie miałaś relacje z dziadkiem, ale rodzina jest najważniejsza" - opowiadała. Szykuje się spektakularny zwrot w sprawie Aleksandra Śliwki. Zaskakujące doniesienia Jak zaznaczyła Stysiak, Lavarini jest uczuciowym oraz dobrym człowiekiem, którego może traktować jak przyjaciela. I dodała: Fenerbahce kolejny mecz ligowy rozegra 21 stycznia, kiedy to zmierzy się na wyjeździe z Kuzey Boru Genclik. Aktualnie zespół Stysiak i Lavariniego zajmuje drugie miejsce w tabeli z identyczną liczbą punktów co liderujący Vakifbank.