Drużyna z Belgii nie zdobyła w Lidze Mistrzów jeszcze nawet punktu. Pierwszy set czwartkowego spotkania był jednak wyrównany. Co prawda na początku rzeszowianki wygrały kilka dłuższych akcji, ale trener PGE Rysic Stephane Antiga szybko musiał poprosić o przerwę. W drugiej części seta Belgijki zaczęły jednak budować przewagę. Prowadziły już 21:18, ale gospodynie nie złożyły broni. Tym razem to szkoleniowiec rywalek Kris Vansnick - trenuje także belgijską kadrę - przerywał grę. Tyle że po ataku Gabrieli Orvosovej to rzeszowianki miały piłkę setową, którą na wygraną 25:23 zamienił as serwisowy w wykonaniu Amandy Coneo. Faworyci narobili sobie problemów. Błędy i nerwy w Rzeszowie Drugi set pod kontrolą PGE Rysic. Ann Kalandadze coraz skuteczniejsza W czwartek rzeszowianki radziły sobie bez Katarzyny Wenerskiej, podstawowej rozgrywającej. Reprezentantka Polski doznała urazu w poprzednim meczu Ligi Mistrzyń, który rzeszowianki przegrały z Prosecco Doc Imoco Conegliano. W razie potrzeby miała być do dyspozycji Antigi, ale miejsce w podstawowej szóstce zajęła Gabriela Makarowska-Kulej. W drugim secie rzeszowianki nie pozwoliły już przeciwniczkom na tak wiele. Tym razem Vansnick wykorzystał drugą przerwę już przy stanie 16:10 dla PGE Rysic. Przewaga rosła, bo dobrze w kontrataku radziła sobie Ann Kalandadze, coraz lepiej działał też rzeszowski blok. Po drugiej stronie szwankowało natomiast przyjęcie. Rzeszowianki były skuteczne praktycznie w każdym elemencie gry. Kiedy rywalki nie poradziły sobie z zagrywką Orvosovej, gospodynie prowadziły już 21:14. W końcówce znów ważne punkty zdobywała Coneo, skończyło się wygraną 25:16. Ostatni punkt zdobyła Kalandadze. Rzeszowianki z kompletem punktów. Awans z grupy coraz bliżej Problemy gospodynie miały za to na początku trzeciego seta. Rywalki rozpoczęły od czterech udanych akcji i Antiga musiał reagować. Efektów jednak nie było, na blok rywalek nadziała się Coneo. Siatkarki z Podkarpacia dopadły rywalki przy stanie 8:8, a po chwili prowadziły 11:10 przy zagrywkach Coneo. Asterix jeszcze przez parę minut utrzymał się blisko PGE Rysic, ale z czasem gospodynie zaczęły budować przewagę. Tyle że Belgijki kolejny raz się zmobilizowały i rzeszowianki, niespodziewanie dla samych siebie, przegrywały 19:20. Końcówkę lepiej rozegrały rywalki i gospodynie przegrały 23:25. Czwarta partia również nie była łatwa dla PGE Rysic. Ich strata do rywalek sięgała trzech punktów, ale z czasem wzmocniły zagrywkę. Pomogła m.in. Magdalena Jurczyk i udało im się najpierw doprowadzić do remisu 12:12, a w drugiej części seta zaczęły budować przewagę. Cały czas skuteczna była Kalandadze, jej zespół prowadził 19:13. Takiej przewagi drużyna Antigi już nie zmarnowała, choć Belgijki w końcówce jeszcze się zerwały. Rysice ostatecznie wygrały 25:18. Dzięki trzeciej wygranej w tegorocznej Lidze Mistrzyń rzeszowianki umocniły się na drugim miejscu w tabeli grupy D. Na czele jest Imoco Conegliano z Joanną Wołosz, które we wtorek pokonało 3:0 zespół ze Stuttgartu. Sprawdź tabele fazy grupowej Ligi Mistrzyń Kryzys siatkarza reprezentacji Polski. Tego meczu może długo nie zapomnieć