Przed tygodniem policzanki stoczyły z Fenerbahce wyrównany bój, zakończony porażką w tie-breaku. W rewanżu aż tak zaciętej gry nie było. Policzanki tym razem zdołały wygrać tylko jednego seta. Podobnie jak przed rokiem mistrzyń Polski zabraknie w czołowej ósemce rozgrywek. W czwartek od początku pierwszego seta miały problemy z przyjęciem. Przy zagrywkach Ariny Fiedorowcewej Fenerbahce odskoczyło na cztery punkty. Siatkarki z Polski zaczęły odrabiać straty, ale wybił je z rytmu blok przy ataku Agnieszki Korneluk - Turczynki prowadziły po nim 13:8. W drugiej części partii policzanki zdołały jednak dopaść rywalki. Największa w tym zasługa serii świetnych serwisów Martyny Łukasik. Od stanu 17:17 Chemik przegrał trzy akcje, ale jeszcze raz doprowadził do remisu 22:22 - tym razem dzięki punktowi zdobytemu blokiem. W końcówce lepsze było jednak Fenerbahce. Wygrało 25:23 - w akcji, która mogła zapewnić przyjezdnym grę na przewagi, pomyliła się Jovana Brakocević-Canzian. Drugi set do zapomnienia. Chemik Police w odwrocie Policzanki w ostatni weekend zanotowały wpadkę w Tauron Lidze. Niespodziewanie przegrały z BKS-em Bostik Bielsko-Biała. Na początku drugiego seta w Turcji znów miały problemy. Trener Radosław Wodziński szybko wykorzystał czas, ale jego siatkarki przegrywały już 4:11. Szkoleniowiec zmienił więc środkową - Igę Wasilewską zastąpiła Katarzyna Połeć. Rywalki cały czas nieźle radziły sobie jednak w ataku. Nie do zatrzymania była zwłaszcza Melissa Vargas, która zdobyła w tej partii sześć punktów. Przy stanie 10:17 Wodziński wykorzystał drugą przerwę na żądanie. Uwagi kierował przede wszystkim do przyjmujących. Właśnie przyjęcie miała poprawić wprowadzona z ławki Natalia Mędrzyk, tym razem jednak pogoni za Turczynkami nie było. Policzanki w końcówce nieco zmniejszyły straty, ale i tak przegrały 19:25. "Dawać laski!" wystarczyło na jednego seta. Chemik Police przegrywa po raz drugi Po dwóch przegranych setach mistrzynie Polski musiały wygrać trzy kolejne, by przedłużyć szanse na awans do ćwierćfinału. I trzecią partię zaczęły znakomicie. Martyna Czyrniańska stwarzała rywalkom duże problemy z pola serwisowego, Chemik odskoczył na cztery punkty. Po chwili "oczko" zagrywką do przewagi dorzuciła jeszcze Korneluk. To one były liderkami polskiego zespołu. Czyrniańska świetnie radziła sobie w ataku nawet z trudnych wystaw, Korneluk czujnie grała w bloku. W końcówce trener gospodyń Zoran Terzić poprosił o czas. - Dawać laski! - tymi słowami swoją przemowę zakończył natomiast Wodziński. I jego zawodniczki nie zmarnowały szansy, wygrały 25:21. Siatkarki ze Stambułu wróciły do gry na wysokim poziomie na początku czwartej partii. Mistrzynie Polski znów miały problemy z przyjęciem, co szybko przełożyło się na kłopoty ze skutecznością w ataku. Ponownie musiały odrabiać czteropunktową stratę. To nie było jednak łatwe. Turczynki cały czas utrzymywały co najmniej dwupunktową przewagę. W końcówce zdecydowanie ją powiększyły. As za asem serwisowym na polską stronę posyłała Vargas. W tej sytuacji nie było mowy o doprowadzeniu do remisu. Ostatecznie Fenerbahce wygrało 25:18. W ćwierćfinale zagra z Prosecco Doc Imoco Conegliano, którego kapitanem jest Polka Joanna Wołosz. Dzień przed Chemikiem z Ligą Mistrzyń pożegnały się siatkarki ŁKS-u Commercecon, które przegrały dwumecz z VakifBankiem Stambuł. W grze o ćwierćfinał pozostaje jeszcze Developres Bella Dolina Rzeszów, który w czwartkowy wieczór rozegra rewanż z Volero Le Cannet. Sprawdź terminarz siatkarskiej Ligi Mistrzyń