Materiał zawiera linki partnerów reklamowych. Ostatnie lata to złote karty historii ZAKS-y. Drużyna z Kędzierzyna-Koźla wygrała dwie ostatnie edycje Ligi Mistrzów, a w zeszłym sezonie sięgnęła nawet po tzw. potrójną koronę - wygrała jeszcze PlusLigę i Tauron Puchar Polski. W tym ma już w dorobku to ostatnie trofeum i jest o krok od trzeciego z rzędu finału LM. O przepustkę do Turynu, gdzie ma zostać rozegrany mecz o tytuł, powalczy w Perugii. Po pierwszym meczu ma atuty we własnych rękach. Mistrzowie Polski zagrali znakomicie. Błysnął zwłaszcza Bartosz Bednorz, ale ze świetnej strony pokazali się też Łukasz Kaczmarek czy David Smith. Siatkarze ZAKS-y przyćmili gwiazdy rywali. Dzięki zwycięstwu 3:1 dziś do awansu kędzierzynianom wystarczą dwie wygrane partie. Nawet przy wysokiej porażce pozostaje im w zanadrzu jeszcze dodatkowy, tzw. “złoty set". To właśnie on dał im przepustkę do półfinału w niedawnej rywalizacji z Itasem Trentino. ZAKSA chce zagrać cierpliwą siatkówkę. Trener spodziewa się "tornada" rywali Obrońcy tytułu po wygranej z Perugią pokonali jeszcze w PlusLidze Jastrzębski Węgiel, choć zagrali bez Kaczmarka i Marcina Janusza. Obaj pauzowali z powodu infekcji, ale to było raczej działanie zapobiegawcze. Dziś mają być gotowi do gry. Mimo świetnej sytuacji wyjściowej z kędzierzyńskiego obozu słychać głosy o szacunku dla rywala. Trener Tuomas Sammelvuo w rozmowie z Polsatem Sport stwierdził, że ze strony rywali spodziewa się “tornada". W podobnym tonie wypowiada się Kaczmarek. - Mamy świetną zaliczkę z Kędzierzyna, ale przyjechaliśmy do jednej z najlepszych drużyn na świecie. Wiemy, jaki ma potencjał. Możemy zagrać najlepszą siatkówkę, a ona może nie wystarczyć. Musimy zagrać drużynowo, mądrze. Na pewno będą słabe momenty, musimy je przetrwać. I zagrać siatkówką, jaką potrafimy, zagrać cierpliwie - zaznacza atakujący w ZAKSA TV. Nerwy w Perugii. Dyrektor nie wpuścił polskiej telewizji na trening O ile z obozu mistrzów Polski bije spokój, o tyle temperatura wokół drużyny rywali rośnie. Po porażce w Polsce Perugia niespodziewanie przegrała bowiem z Allianzem Milano w ćwierćfinale włoskiej SuperLegi i w sobotę musi wygrać, by awansować do strefy medalowej. Po spotkaniu nie wytrzymał właściciel klubu Gino Sirci, który skrytykował trenera Andreę Anastasiego i zarzucił drużynie beztroskie podejście do spotkania w Mediolanie. Sirci wraz z Goranem Vujeviciem, dyrektorem sportowym klubu, z bliska oglądał środowy trening swoich siatkarzy. Jak przekazał Marcin Lepa, dziennikarz Polsatu Sport, Vujević mimo zgody Anastasiego nie wpuścił natomiast na zajęcia ekipy telewizyjnej z Polski. Kamery mogły pojawić się dopiero pod koniec zajęć. Nerwy pojawiły się w Perugii w najmniej odpowiednim momencie, podobnie jak kryzys formy. Przez niemal cały sezon drużyna była niepokonana, zdobyła Superpuchar Włoch i Klubowe Mistrzostwo Świata. Po niespodziewanej porażce w półfinale Pucharu Włoch wyraźnie straciła jednak pewność siebie. I choć wciąż ma kim straszyć, ZAKSA w pierwszym meczu znalazła m.in. pomysł na zneutralizowanie Leona. Reprezentant Polski zdobył co prawda 17 punktów, ale był zamęczany zagrywką. Kędzierzynianie zaserwowali w jego strefę aż 38 piłek, a z przyjęciem nie radził sobie najlepiej. Podobnie było zresztą w meczu z Allianzem. W optymalnej formie nie jest też Kamil Semeniuk, drugi z polskich przyjmujących Perugii. Perugia niepokonana we własnej hali. Włosi skopiują polskich kibiców? To jednak problemy włoskiej drużyny. Sirci przed meczem zaapelował do kibiców Perugii. - Potrzebujemy jednego: wielkiego, ogromnego tłumu, bo to właśnie wy możecie poprowadzić nas do sukcesu. Tak jak w Polsce, gdzie kibice byli kluczowi dla ZAKS-y - podkreślił. Gospodarze liczą na moc własnych ścian. W tym sezonie w hali Pala Barton jeszcze nie przegrali. Mistrzowie Polski także mogą jednak liczyć dziś na wsparcie, bo do Perugii wybrała się grupa kibiców z Kędzierzyna-Koźla. A podobnie jak wczoraj Jastrzębskiemu Węglowi, do awansu do finału wcale nie jest im potrzebna wygrana w całym meczu. - Musimy być cierpliwi, skoncentrowani i wierzyć w to, co robimy - podkreśla Sammelvuo. Liga Mistrzów siatkarzy. Sir Sicoma Monini Perugia - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle o finał W środę do finału Ligi Mistrzów, po wygranej z Halkbankiem Ankara, awansował Jastrzębski Węgiel. Jeszcze nigdy w historii w finale tych rozgrywek nie zagrały dwie polskie drużyny. ZAKSA bój o awans rozpocznie o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport oraz na Polsat Box Go, w Interii dostępna będzie relacja tekstowa "na żywo". Materiał zawierał linki partnerów reklamowych.