To będzie finał siatkarskiego sezonu klubowego i po raz czwarty z rzędu jedną z głównych ról będzie w nim odgrywać polski zespół. Po trzech z rzędu triumfach Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle tym razem klubowym mistrzem Europy może zostać Jastrzębski Węgiel. Drużyna, którą prowadzi Argentyńczyk Marcelo Mendez, grała o trofeum już w poprzednim sezonie, ale wówczas przegrała właśnie z ZAKS-ą. Tym razem rywalem będzie ubiegłoroczny mistrz Włoch - Itas Trentino. "Mamy doświadczenie z tamtego roku. Wiemy, jak to wszystko wygląda, jaka jest otoczka tego finału. Jesteśmy gotowi, zwarci. Na pewno mistrzostwo Polski trochę nas napędziło, ale też mogliśmy złapać trochę oddechu. Dwa dni wolnego po ciężkich finałach. Wróciliśmy już do roboty, mamy jeszcze jeden cel do wykonania. Chcemy przywieźć puchar do Jastrzębia i będziemy robić wszystko, aby tak się stało. A wy kibice oglądajcie, wspierajcie nas" - podkreśla Rafał Szymura. Jastrzębianie mieli chwilę odpoczynku po tym, jak po trzech meczach rozegranych w pięć dni pokonali w finałach PlusLigi Aluron CMC Wartę Zawiercie. Tym samym obronili tytuł sprzed roku. Do Turcji wyruszają w czwartek. Drużyna wylatuje z Krakowa do Stambułu, stamtąd poleci do Antalyi. Na miejscu ma się stawić o godzinie 1:20 lokalnego czasu. Niesamowity wyczyn reprezentanta Polski. Tego rekordu długo nikt nie pobije? Liga Mistrzów siatkarzy. Jastrzębski Węgiel w pełnym składzie na finał Szymura, który już zapowiedział, że po sezonie pożegna się z klubem, przed finałem Ligi Mistrzów przekazał kluczową wiadomość. Jastrzębski Węgiel leci do Turcji w pełnym składzie, bez żadnych kontuzji. "Wszyscy są zdrowi. Każdy ma jakieś mikro urazy, przemęczenia, ale to jest normalne, bo to już jest ostatni tydzień sezonu. Każdy zmaga się z jakimiś bólami, ale takie mecze trzeba grać nawet z bólem. Nawet, jeśli coś jest nie tak, to bierze się przeciwbólowe" - mówi przyjmujący mistrzów Polski. Trener klubu PlusLigi zdradził plany. To będą duże wzmocnienia Rywale Jastrzębskiego Węgla przyjadą do Turcji w zdecydowanie gorszych humorach. Nie powiodło im się w żadnych krajowych rozgrywkach. Na finiszu sezonu Itas Trentino przegrał nawet mecze o trzecie miejsce włoskiej SuperLegi. Mimo to Szymura jest pełen respektu wobec rywali. I wymienia ich atuty. "Dwóch przyjmujących reprezentacji Włoch, Kamil Rychlicki, który też gra we Włoszech już sporo czasu na wysokim poziomie. Do tego reszta doświadczonych zawodników. To mocna drużyna. Na pewno będą chcieli zmazać plamę po nieudanym sezonie, bo zajęli czwarte miejsce. Szykujemy się na ciężkie spotkanie, takie na pewno będzie" - uważa przyjmujący. Spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 16. Transmisja ze spotkania będzie dostępna na antenie Polsatu oraz Polsatu Sport 1.