Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel przystępują do finału Ligi Mistrzów w niemal pełnych składach. W drużynie jastrzębian brakuje jedynie Łukasza Wiśniewskiego, który w trakcie sezonu zerwał więzadła krzyżowe. Problem ze środkowym mogli mieć jednak również kędzierzynianie. Międzynarodowe certyfikaty zawodników Jastrzębskiego Węgla i ZAKS-y były bowiem ważne do 14 maja. PZPS wnioskował o ich przedłużenie w związku z grą w finale Ligi Mistrzów. Podobne prośby wystosowano wobec zawodników, którzy do samego końca grali w PlusLidze i Tauron 1. Lidze. I choć niemal wszystkie certyfikaty udało się przedłużyć bez problemu, pojawił się problem z licencją Paszyckiego. Środkowy urodzony w Kijowie występuje bowiem na rosyjskim paszporcie, który uzyskał w 2020 roku. W związku z tym FIVB zwróciła się do polskiej strony z zaskakującą prośbą. - Poproszono nas o to, byśmy uzyskali zgodę rosyjskiej federacji na to, by mu przedłużyć certyfikat. Tej zgody nie otrzymaliśmy, ale wytłumaczyliśmy władzom w Lozannie pewne komplikacje związane z sytuacją geopolityczną w Europie i na świecie. Natychmiast to zmieniono, było to też poparte przez europejskie władze, które organizują finał - zdradził w programie #7Strefa w Polsacie Sport Czayka, dyrektor Pionu Rozgrywek Krajowych i Międzynarodowych PZPS. Dmytro Paszycki wyjechał z Rosji po jej napaści na Ukrainę Po odmowie ze strony Rosji PZPS podjął negocjacje z FIVB. Decyzję udało się uzyskać już po przegranym przez ZAKS-ę w trzech meczach finale PlusLigi. Paszycki mógł być więc pewien występu w finale dopiero kilka dni przed spotkaniem z Turynie. - Wiadomo było, że on w reprezentacji Rosji nie zagra, bo ona i tak nie funkcjonuje. To jest tego typu stopień absurdu, z którym się zetknęliśmy w FIVB - podkreślił Czayka. Pochodzący z Ukrainy środkowy występuje w drużynie z Kędzierzyna-Koźla od początku tego sezonu. W poprzednim był zawodnikiem Trefla Gdańsk, do którego trafił z Zenita Petersburg. Paszycki wyjechał z Rosji po agresji tego kraju na Ukrainę. W rozwiązanie jego umowy w Petersburgu musiała włączyć się FIVB. Zenit utrzymywał bowiem, że siatkarz nie poprosił nawet o rozwiązanie kontraktu, a jedynie wyjechał na “urlop związany z sytuacją rodzinną". W tym sezonie Paszycki jest podstawowym zawodnikiem ZAKS-y. Najczęściej tworzy parę środkowych z Davidem Smithem, o miejsce w podstawowej szóstce rywalizuje z Norbertem Huberem. Początek spotkania ZAKSA - Jastrzębski Węgiel dziś o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie. Finał z polskich marzeń z wyraźnym faworytem? Przepaść była ogromna