Wyczyny ZAKS-y w dwóch ostatnich sezonach Ligi Mistrzów przeszły do historii polskiego sportu. Najpierw, po 43 latach, została drugim po Płomieniu Milowice polskim triumfatorem rozgrywek. Rok później kędzierzynianie powtórzyli sukces. W dodatku ponownie pokonali w finale ten sam zespół - Itas Trentino z Włoch. W tym sezonie finaliści z ostatnich lat spotkają się już w fazie grupowej. Rywalizacja z Włochami będzie dla mistrzów Polski wyzwaniem, bo w tym sezonie idzie im na początku trudniej niż w poprzednich latach. Klubowi nie udało się zakontraktować godnego następcy Kamila Semeniuka, który odszedł do Sir Safety Susa Perugia, po poważnej kontuzji do zdrowia wraca dopiero Norbert Huber. Do tego ostatnio uraz wykluczył z gry Davida Smitha. Jak słychać w Kędzierzynie-Koźlu - na dłużej. W efekcie zmagająca się z problemami ZAKSA jest w PlusLidze dopiero szósta, przegrała trzy z ośmiu meczów. W niedzielę pokazała się jednak z dobrej strony, pewnie wygrywając z Projektem Warszawa. W środę również nie powinna mieć problemów, bo rywalem będzie niżej notowany CEZ Karlovarsko, mistrz Czech. Stawkę w grupie D uzupełnia Decospan VT Menen z Belgii. Liga Mistrzów siatkarzy. Jastrzębski Węgiel faworytem grupy A Już dzisiaj zmagania w grupie A rozpocznie Jastrzębski Węgiel. O ile ZAKSA wylosowała jednego trudnego rywala, o tyle jastrzębianie są zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w swoim zestawieniu. Los przydzielił im VfB Friedrichshafen z Niemiec, Montpellier HSC VB z Francji i Vojvodinę Nowy Sad z Serbii. To meczem z tą ostatnią drużyną zainaugurują zmagania. - Liga Mistrzów to szczególne rozgrywki, najbardziej prestiżowe w Europie. Nasze oczekiwania jak zwykle są duże - podkreśla Benjamin Toniutti, kapitan Jastrzębskiego Węgla. - Trafiliśmy do grupy, z której bez problemu trzeba wyjść. Mam nadzieję, że z jak najwyższej pozycji. A potem musimy przygotować się na wielkie boje w ćwierćfinałach, bo jak pokazał zeszły sezon, nawet po zajęciu pierwszego miejsca w grupie można później od razu trafić na mocne "firmy", jak na przykład Lube. Jastrzębianie mogą jednak przystąpić do rozgrywek z dużą pewnością siebie. Na początku sezonu to oni są najlepsi na krajowym podwórku. Nie przegrali dotąd ani razu, po zwycięstwie z ZAKS-ą zdobyli AL-KO Superpuchar Polski. W lidze rozstawiają po kątach wszystkich, w sobotę wygrali z niepokonaną dotąd Asseco Resovią. Trener Marcelo Mendez stworzył świetnie funkcjonującą maszynę do wygrywania, formą impinuje Stephen Boyer. Jastrzębianie będą mierzyć wysoko - w poprzednim sezonie przegrali w półfinale z ZAKS-ą. Ich największy sukces w Lidze Mistrzów to trzecie miejsce z 2014 r. Aluron CMC Warta Zawiercie bez tremy. "Dlaczego mielibyśmy nie powtórzyć sukcesu ZAKS-y?" O ile kędzierzynianie i jastrzębianie to pucharowi weterani, o tyle w Zawierciu start Ligi Mistrzów wzbudza więcej emocji. Aluron CMC Warta dostał się do prestiżowych rozgrywek po raz pierwszy - to efekt brązowego medalu PlusLigi z poprzedniego sezonu. Mimo to debiutanckiej tremy nie ma. W drużynie nie brakuje zawodników takich jak Dawid Konarski czy Bartosz Kwolek, którzy znają smak gry w Lidze Mistrzów. A i przeciwnicy nie wzbudzają lęku. Na pierwszy ogień Aluron zmierzy się z Halkbankiem Ankara z Turcji, w którym gwiazdą jest Holender Nimir Abdel-Aziz. To wydaje się najmocniejszy z rywali, w grupie B są jeszcze Hebar Pazardżik z Bułgarii i Berlin Recycling Volleys z Niemiec. Zawiercianie mogą więc celować w pierwsze miejsce w grupie, ale ambicje mają znacznie wyższe. - Chcemy z meczu na mecz rozwijać się, celować w zwycięstwo w grupie i dojść jak najdalej. Po marzenia trzeba sięgać. W finale już grałem, ale jeszcze tych rozgrywek nie wygrałem. Dlaczego mielibyśmy nie powtórzyć sukcesu ZAKS-y? Z takim nastawieniem będziemy podchodzić do każdego starcia - przekonuje Konarski, kapitan drużyny. Aluron przeciwników będą podejmować w Dąbrowie Górniczej. Hala w Zawierciu nie spełnia bowiem wymogów prestiżowych rozgrywek. Zawiercianie zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli PlusLigi, po dwóch porażkach wygrali trzy ostatnie spotkania. Mierzyli się jednak głównie z drużynami z drugiej części tabeli. Kliknij i zobacz aktualną tabelę PlusLigi! Liga Mistrzów w siatkówce. Faworytami Włosi i Polacy W triumf w Lidze Mistrzów celuje jeszcze jedna drużyna, w której ważne role odgrywają Polacy. To Perugia z Semeniukiem i Wilfredo Leonem. Rywalizację rozpocznie w środę, od meczu z ACH Volley Lublana ze Słowenii. Powinna poradzić sobie bez problemu nawet bez Leona, który ma być jeszcze oszczędzany po niedawnym wypadku na boisku, w wyniku którego na chwilę stracił przytomność. Pełna gwiazd Perugia to jeden z głównych faworytów do zwycięstwa. Pod nieobecność wykluczonych z rozgrywek zespołów rosyjskich głównych pretendentów do triumfu trzeba szukać wśród drużyn z Włoch i Polski. Trzecim reprezentantem Italii, obok Trentino i Perugii, jest Cucine Lube Civitanova. W tym roku zmienione zostały zasady awansu do ćwierćfinału. 20 zespołów rywalizuje w pięciu grupach. Bezpośredni awans do czołowej ósemki zapewnią sobie tylko ich zwycięzcy. Zespoły z drugich miejsc w grupach oraz najlepsza drużyna z trzeciej pozycji rozegrają baraże o awans do ćwierćfinału. Pozostałe zespoły z trzecich miejsc zagrają w ćwierćfinale Pucharu CEV. Mecze Ligi Mistrzów siatkarzy będą transmitowane na sportowych antenach Polsatu. Transmisja z trzech pierwszych spotkań polskich drużyn w Polsacie Sport i na Polsat Box Go, relacje tekstowe w Interii. Mecze polskich zespołów w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów: 08.11.2022, godz. 18: Jastrzębski Węgiel - Vojvodina Nowy Sad 09.11.2022, godz. 20.30: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - CEZ Karlovarsko 10.11.2022, godz. 18: Aluron CMC Warta Zawiercie - Halkbank Ankara