Rzeszowska drużyna czekała na powrót do Ligi Mistrzów siedem lat, a zaczęło się klapą i niespodziewaną porażką z Tours VB. Po przegranej z niżej notowanym rywalem byli pod ścianą, by realnie myśleć o awansie z grupy B, potrzebne było zwycięstwo. I tym razem brązowi medaliści PlusLigi wykonali zadanie. Siatkarze z Rzeszowa rozpoczęli spotkanie bez Fabiana Drzyzgi. Dwukrotny mistrz świata zmaga się z lekkimi problemami zdrowotnymi i w szóstce zastąpił go Michał Kędzierski. Drzyzga uczestniczył jednak w rozgrzewce i w razie potrzeby był do dyspozycji trenera. W pierwszym secie drużyna świetnie radziło sobie mimo jego nieobecności. Rzeszowianie rozpoczęli bowiem od serii znakomitych bloków. Już w pierwszych minutach punkty zdobyli w ten sposób środkowi Karol Kłos i Jakub Kochanowski. Słoweńcy mogli czuć się oszołomieni, bo od razu musieli odrabiać pięciopunktową stratę. Asseco Resovia prowadziła przez całą partię. W końcówce, w ramach podwójnej zmiany, na parkiecie pojawił się Drzyzga. Skończyło się siedmioma punktowymi blokami gości i ich wygraną 25:21. Olbrzymie problemy miał przede wszystkim atakujący Słoweńców Nikola Gjorgiev. Polski zespół miał trudności w Lidze Mistrzów. Kluczowa rola reprezentanta Polski Torey Defalco bohaterem drugiego seta. Ale było już gorąco Słoweński zespół w pierwszym meczu mierzył się z drużyną Itasu Trentino. I momentami potrafił nawiązać walkę z mistrzami Włoch. Ostatecznie przegrał z nimi na wyjeździe 1:3. Początek drugiej partii środowego spotkania był wyrównany. Dopiero po kilku minutach rzeszowianie odskoczyli na trzy punkty. Znów pomogły bloki Kłosa, któremu Kędzierski bardziej ufał również w ataku. Co prawda gospodarze nieco zniwelowali przewagę i Resovia prowadziła tylko 11:10, ale ponownie nie oddała prowadzenia. Jej problemem były jednak zagrywki - siatkarze psuli zbyt wiele serwisów. Zespół z Lublany zmienił atakującego, na boisku pojawił się Jaka Sesek. Ale i jego w ważnym momencie goście zablokowali - a dokładniej Torey Defalco. W końcówce zrobiło się jeszcze nerwowo, kiedy w aut zaatakował Kochanowski. Po chwili jednak punkt na prawym skrzydle zdobył Defalco, a Resovia wygrała 25:23. Stephen Boyer z problemami, Asseco Resovia z kompletem punktów Sesek miał problemy z rzeszowskim blokiem również na początku trzeciego seta. Rzeszowianie prowadzili 6:2, ale w jednym ustawieniu zmarnowali całą przewagę. Po chwili jednak jeszcze raz pomógł im blok. To była broń, na którą Słoweńcy nie potrafili znaleźć lekarstwa przez całe spotkanie. Po chwili wyrównanej gry Resovia wypracowała sześć punktów przewagi. To otworzyło przed nią autostradę do zwycięstwa w trzech setach. I to mimo problemów Stephena Boyera, który mocno męczył się w tym secie w ataku. Francuz pokazał się za to w polu zagrywki, a jego drużyna przypieczętowała wygraną 25:21. Łącznie zdobyła aż 14 punktów blokiem. To pierwsza wygrana rzeszowian w grupie B. W drugim meczu drugiej kolejki Itas Trentino rywalizuje z Tours VB. Sprawdź tabele siatkarskiej Ligi Mistrzów ACH: Gjorgiev, Videcnik, Pokersnik, Najdić, Koncilja, Sen - Kovacić (libero) oraz Sesek, Marovt Asseco Resovia: Boyer, Kochanowski, Defalco, Kędzierski, Kłos, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Bucki, Staszewski, Louati Japończycy nie znaleźli sposobu na Bartosza Kurka. To była deklasacja