Włoskie drużyny to przekleństwo Asseco Resovii w europejskich pucharach. Dotąd przegrała z nimi 15 z 16 meczów. W środę w hali Podpromie ten bilans jeszcze się pogorszył. W podstawowym składzie Asseco Resovii znalazł się Jakub Kochanowski. To były dobre wieści, bo reprezentacyjny środkowy ostatnio pauzował z powodu problemów z barkiem. Ale były i gorsze - podobnie jak ostatnio w PlusLidze, w szóstce zabrakło kontuzjowanego Toreya Defalco. Po kilku wyrównanych minutach pierwszego seta przewagę zaczęli jednak budować goście. Klemen Cebulj nadział się na blok Alessandro Michieletto, problemy zagrywką Resovii sprawił Kamil Rychlicki i gospodarze przegrywali 10:13. W drugiej części przewaga włoskiej drużyny rosła. Cały czas mocno naciskali gospodarzy zagrywką - gdy zaskoczył ich Daniele Lavia, Asseco Resovia przegrywała już 14:20. Na chwilę nadzieje na odrobienie strat dały jeszcze zagrywki Cebulja, skończyło się jednak porażką 21:25. Lider PlusLigi powstrzymany. Wielkie emocje na siatkarskim szczycie Asseco Resovia podjęła walkę. Jeden Francuz szalał, drugi się mylił Rzeszowski zespół przed meczem z Trentino zanotował siedem ligowych zwycięstw z rzędu, ale jego sytuacja w Lidze Mistrzów była skomplikowana. Wszystko przez nieoczekiwaną porażkę we własnej hali z Tours VB. Punkty zdobył dopiero w drugim meczu z ACH Volley Lublana. Trentino w obu meczach zgarnęło komplet punktów. Początek drugiej partii to pojedynek na mocne i precyzyjne zagrywki. Najpierw popisał się taką Stephen Boyer, ale po chwili równie dobrze odpowiedział Michieletto. Włosi odskoczyli na trzy punkty, rzeszowianie doprowadzili do remisu 8:8 przy serwisach Fabiana Drzyzgi. Gra znów się wyrównała, a efektowne akcje w wykonaniu Cebulja i Boyera rozgrzały rzeszowskich kibiców. Po bloku Francuza Resovia w końcu odskoczyła na dwa punkty - wygrywała 18:16. Losy partii rozstrzygnęła gra na przewagi. Rzeszowianie mieli piłkę setową, ale po autowym ataku Yacine'a Louatiego inicjatywę przejęli goście. W kolejnej akcji Francuz jeszcze raz posłał piłkę w aut. I mimo dobrej gry Resovia przegrała 24:26. Asseco Resovia bez punktu. Straty do pierwszego miejsca rosną Na początku trzeciego seta Włosi zaczęli szybko uciekać rzeszowianom. Znów dobrze funkcjonowała ich zagrywka, w siatkę wpadł Boyer i gospodarze przegrywali 1:5. Jedno "oczko" Resovii udało się odrobić dzięki... kibicom, których reakcja sprowokowała trenera Giampaolo Medeiego, by poprosić o challenge po zagrywce Louatiego. Goście utrzymywali jednak trzy, cztery punkty przewagi. Bardzo dobrze prezentował się Rychlicki. Po rzeszowskiej stronie boisko opuścił Kochanowski, którego zastąpił Krzysztof Rejno. Gra gospodarzy blokiem się jednak nie poprawiła, za to Marko Podrascanin zablokował atak Cebulja. Przewaga Trentino sięgnęła sześciu punktów. Takich strat rzeszowianom nie udało się już odrobić. Ostatecznie przegrali 20:25. Po trzech meczach Resovia ma na koncie tylko trzy punkty. Bezpośredni awans do ćwierćfinału wywalczą jedynie zwycięzcy grup, w barażu o ósemkę zmierzą się zespoły z drugich miejsc i najlepsza ekipa z trzeciej pozycji. Sprawdź tabele grup siatkarskiej Ligi Mistrzów Asseco Resovia: Boyer, Kochanowski, Cebulj, Drzyzga, Kłos, Louati - Zatorski (libero) oraz Bucki, Kędzierski, Potera, Staszewski, Rejno Itas Trentino: Rychlicki, Podrascanin, Lavia, Sbertoli, Kozamernik, Michieletto - Laurenzano (libero) oraz D'Heer Co dalej z selekcjonerem polskiej kadry? Ta kadra "potrzebuje Grbicia"