Trzy ostatnie edycje Ligi Mistrzów to panowanie Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. Tym razem szansę na triumf ma Jastrzębski Węgiel, który przegrał z nią w finale przed rokiem. Mistrzowie Polski po pierwszym meczu są zdecydowanym faworytem do awansu. Obie drużyny rozpoczęły walkę o finał osłabione. Większy problem mieli goście - w drużynie z Ankary zabrakło Matthew Andersona, największej gwiazdy zespołu. W Jastrzębskim Węglu w rezerwie zaczął zmagający się z urazem mięśniowym Rafał Szymura. W szóstce znalazł się za to oszczędzany ostatnio rozgrywający Benjamin Toniutti. Gospodarze rozpoczęli od udanych akcji. Szybko asem serwisowym popisał się Norbert Huber, w aut zaatakował przyjmujący Ziraatu Oreol Camejo, zespół z Turcji popełnił błąd w ustawieniu. Jastrzębianie prowadzili 7:4. Kiedy zdobyli dwa kolejne punkty, trener rywali poprosił o przerwę. Duże problemy miał Luciano Vicentin, po jego autowym ataku różnica wzrosła do siedmiu punktów. Ta przewaga na chwilę zmalała, ale gospodarze kontrolowali wynik. A kiedy blokiem popisał się Jean Patry, prowadzili już 17:8. Mistrzowie Polski zmiażdżyli rywali, pokonując ich 25:13. Polscy siatkarze zdominowali Niemców w finale. Historyczny sukces o krok Jastrzębski Węgiel błyszczy w starciu z Turkami. Tomasz Fornal efektownie zakończył partię Przed rokiem Jastrzębski Węgiel w drodze do finału również musiał pokonać przeciwnika z Turcji. Wówczas wyeliminował Halkbank Ankara, wygrywając w pierwszym meczu 3:1. Tym razem miał po drugiej stronie rywali, którzy w tym sezonie pokonali już polski zespół - w fazie grupowej dwukrotnie wygrał z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. W drugim secie siatkarze z Turcji nie dali się aż tak zdominować Jastrzębskiemu Węglowi. Kiedy jednak Tomasz Fornal utrudnił im przyjęcie zagrywką, gospodarze objęli prowadzenie 9:6. W ich drużynie świetnie funkcjonowały właściwie wszystkie elementy. Patry popisał się asem serwisowym, Jakub Popiwczak efektowną obroną, i wygrywali 15:9. Trener gości Mustafa Kavaz był coraz bardziej pobudzony, w drugiej części partii jego zawodnicy zaczęli jednak grać nieco lepiej. Nie znaczyło to jednak, że choćby zbliżyli się do remisu. Seta zakończył efektowny blok Fornala, który zatrzymał na siatce Woutera Ter Maata. Polska drużyna wygrała 25:18. Liga Mistrzów siatkarzy. Pewna końcówka mistrzów Polski Goście trzecią partię rozpoczęli już bez Vicentina, którego na dobre zastąpił Bennie Tuinstra. Ziraat w końcu wypracował sobie przewagę, prowadził 6:3. A kiedy Camejo zaskoczył Popiwczaka zagrywką, było nawet 10:6 dla gości. Dobrymi serwisami odpowiedział jednak Fornal, a po asie Patry'ego był remis 12:12. Kilka minut wyrównanej gry i kolejna zagrywka Fornala dała mistrzom Polski prowadzenie 18:16. Przewaga sięgnęła czterech punktów, ale rywale w końcówce jeszcze zmniejszyli straty. Gospodarze zamknęli mecz w niespełna półtorej godziny. Końcówka była jednak jeszcze wyrównana, trener Marcelo Mendez wykorzystał dwie przerwy, a jego siatkarze zmarnowali dwie piłki meczowe. Potem szanse mieli rywale, ale po świetnej zagrywce Hubera inicjatywę odzyskali polscy zawodnicy. Ostatecznie wygrali 30:28, w ostatniej akcji w aut zaatakował Tuinstra. Rewanż zostanie rozegrany 20 marca w Ankarze. Jastrzębianie do awansu potrzebują dwóch wygranych partii. Jeśli to się nie uda, będą mieć jeszcze szansę w dodatkowym, tzw. złotym secie. Jastrzębski Węgiel: Patry, Gladyr, Fornal, Toniutti, Huber, Sedlacek - Popiwczak (libero) oraz Sclater Ziraat Bankasi: Ter Maat, Gunes, Vicentin, Eksi, Bulbul, Camejo - Bayraktar (libero) oraz Tuinstra, Tosun, Yatgin Znany siatkarz ujawnił swoją przyszłość. To już pewne. "Jestem smutny"