Nie do wiary, co działo się w meczu polskich siatkarzy. Marcin Janusz sam w szoku. "Najdziwniejszy mecz"
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przybliżyła się do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po środowym zwycięstwie w pięciu setach nad Halkbankiem Ankara. Wygrana wyłoniła się z chaosu, jaki na parkiecie zapanował najpierw w czwartej partii po wybuchu złości Łukasza Kaczmarka, a następnie w piątej, gdy protokolanci pomylili się przy wpisywaniu wyników i potrzebna była kilkunastominutowa przerwa. - Cały mecz dziwnie się układał - przyznał w wywiadzie dla Polsatu Sport Marcin Janusz.

Środowa wygrana Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nad Halkbankiem Ankara urodziła się nie tylko w bólach, ale i w atmosferze chaosu. Zwycięzcy Ligi Mistrzów z zeszłego sezonu w pierwszym meczu rundy play-off wygrali z tureckim zespołem na przestrzeni pięciu setów (21:25, 25:22, 25:21, 16:25, 15:12) i przybliżyli się do awansu do ćwierćfinału najbardziej elitarnych europejskich rozgrywek klubowych.
Co spowodowało wspomniane zamieszanie? Dwie kwestie. W tie-breaku protokolanci pomylili się, wpisując przy stanie 7:6 dla wicemistrzów Polski nie punkt dla nich, lecz wyrównujący na konto Turków. ZAKSA zareagowała natychmiast, przez co doszło do kilkunastominutowej przerwy. Gdy już potwierdzono rezultat 8:6 dla podopiecznych Adama Swaczyny, sędziowie sprawdzali, czy oba zespoły są ułożone w odpowiednim ustawieniu na parkiecie.
- Na pewno był to najdziwniejszy mecz w mojej karierze. Nie chodzi o samego tie-breaka, gdzie oczywiście to było coś wyjątkowego, ale cały mecz się dziwnie układał. Ważne, że wygraliśmy - skomentował po spotkaniu Marcin Janusz w rozmowie z Martą Ćwiertniewicz przed kamerami Polsatu Sport.
Marcin Janusz o zachowaniu Łukasza Kaczmarka: "Trochę uciekła nam po nim koncentracja"
Skomentował także wydarzenia z czwartej partii. Przy wyniku 11:10 Łukasz Kaczmarek zaserwował asa serwisowego, którego "odnotował" sędzia główny, ale już stojący tuż przy narożniku boiska arbiter boczny był innego zdania. Podniósł chorągiewkę, sygnalizując aut. Kaczmarek zrobił kilka kroków w stronę sędziego, ale natychmiast został odciągnięty i uspokojony przez kolegów z zespołu. Mimo to jego złość została "wyceniona" na czerwoną kartkę, a tym samym odjęcie punktu.
Janusz nie zdecydował się na indywidualną ocenę zachowania jednego z liderów zespołu. Skupił się na postawie zespołu, który po tej sytuacji dał się wybić z rytmu. Cały wywiad dostępny jest poniżej.
Na pewno uciekła nam trochę koncentracja przez tę całą sytuację, ale też po niej było kilkanaście akcji, gdzie mogliśmy po prostu dobrze zagrać w siatkówkę i to zawsze powtarzamy. Będą rzeczy, które będą nas rozpraszać z każdej strony, zwłaszcza jak teraz pojedziemy do Ankary na rewanż. Ostateczną receptą na to wszystko jest skupienie się na każdej kolejnej akcji, a tak to nie wyglądało. Więc mimo tego zwycięstwa jest to rzecz, z której musimy wyciągnąć wnioski. Błędy się zdarzają i będą zdarzać, ale ważne, by szybko wracać do dobrej gry
Aleksander Śliwka, który rehabilituje złamany palec i do gry wróci dopiero na początku marca, przebiegł przez niemal całe boisko, by dotrzeć do Kaczmarka, krzyknąć mu parę stanowczych słów. Janusz w całym tumulcie nie był jednak w stanie ich usłyszeć.
- Nie pamiętam, co powiedział Olek, kłóciłem się chyba zbyt głośno i nie słyszałem. Trzeba pytać Łukasza i innych - zaśmiał się. Przypomnijmy, że inny z zawodników ZAKSY Bartosz Bednorz stwierdził, że w pewnym stopniu rozumie zachowanie 29-latka, ale jednak takie sytuacje jego zdaniem nie powinny mieć miejsca.
Rewanż odbędzie się w środę 7 lutego w Ankarze. Specyfika tureckich kibiców może sprawić, że okazji do prowokacji, ostrej wymiany zdań i ogólnej atmosfery zamieszania nie zabraknie.
Zobacz również:
- Grbić z niego zrezygnował, polski siatkarz podjął decyzję. Postawił na Francję
- Polski mistrz świata bryluje w Lidze Narodów. Teraz ma nowy klub. Wielki transfer w PlusLidze
- Były selekcjoner siatkarzy wspomniał skandal sprzed lat. "Polska miała poważny problem"
- Wychodzi na jaw, jakim trenerem jest Michał Winiarski. Polski siatkarz ujawnia


