Przed każdym meczem Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle kluczową sprawą jest liczba zdrowych zawodników, których ma do dyspozycji trener Tuomas Sammelvuo. Od początku sezonu jego drużynę prześladują bowiem kontuzje. Tym razem skład wyglądał nieźle. Wrócili do niego Łukasz Kaczmarek i Bartosz Bednorz, których brakowało w ostatnim, wyraźnie przegranym spotkaniu z Treflem Gdańsk. W szóstce pojawił się też Marcin Janusz - brakowało natomiast Davida Smitha, Jakuba Szymańskiego oraz siatkarzy z poważniejszymi urazami. Spotkanie rozpoczęło się jednak od udanych akcji Belgów. ZAKSA przegrywała 0:3, szybko jednak zniwelowała straty, doprowadzając do remisu 6:6. W jednej z pierwszych akcji urazu doznał jednak Aleksander Śliwka. Przy bloku dostał uderzenie piłką w palec wskazujący lewej ręki. Zajęli się nim fizjoterapeuci, którzy owinęli palec taśmą, a kapitan kędzierzynian był w stanie kontynuować grę. Ta była wyrównana, choć Knack objął prowadzenie 16:14. ZAKSA wyrównała po kontrataku wykończonym przez Śliwkę. Reprezentant Polski przede wszystkim jednak znakomicie przyjmował zagrywkę. Gospodarze często atakowali środkiem, popełniali jednak sporo błędów w polu serwisowym. Kiedy obrońcy tytułu postawili szczelny blok po zagrywce Bednorza, przed końcówką odskoczyli na dwa punkty. Po chwili dołożyli jeszcze dwa bloki i wygrali 25:21. Polski zespół bezlitosny w europejskich pucharach. To był pokaz siły Liga Mistrzów siatkarzy. Problemy Aleksandra Śliwki zachwiały ZAKS-ą ZAKSA rozpoczęła tegoroczną Ligę Mistrzów od zwycięstwa z Olympiakosem Pireus. Jej sytuacja w grupie nieco skomplikowała się jednak po drugiej kolejce fazy grupowej. Po wyrównanym spotkaniu wicemistrzowie Polski przegrali bowiem 2:3 z Ziraatem Bankasi Ankara. Początek drugiego seta środowego spotkania przyniósł złe wieści dla ZAKS-y. Nad drużyną nadal wisiało fatum. Boisko musiał opuścić Śliwka, któremu najwyraźniej dawał się coraz mocniej we znaki uraz palca. Zastąpił go Krzysztof Zapłacki. Wynik też nie był dobry, kędzierzynianie przegrywali 1:4. Te straty nie tylko nie malały, ale jeszcze rosły. Goście bez Śliwki mieli coraz większe problemy w ataku, zaczęli popełniać więcej błędów. Kiedy Zapłacki nie przyjął zagrywki Stijna D'Hulsta, przegrywali już 8:15. Belgowie wykorzystywali swoje szanse, na prawym skrzydle skuteczny był Seppe Rotty. ZAKSA w końcu nieco poprawiła grę, ale i tak nie zagroziła rywalom - przegrała 21:25. W trzeciej partii ponownie od pierwszych minut musiała odrabiać straty. Przegrywała 4:8, jej grę wstrzymywały popsute zagrywki. Belgowie się rozpędzali, wyprowadzali sporo kontrataków. Ofensywa kędzierzynian opierała się przede wszystkim na Kaczmarku, ale to było za mało na Knack. Przy stanie 7:13 Sammelvuo przywołał do siebie drużynę. Siatkarze ZAKS-y walczyli z własną niemocą, ale punkt po punkcie odrabiali straty. W końcu doprowadzili do remisu 20:20. Końcówka była wyrównana, ale partia zakończyła się w kuriozalny sposób. Zapłacki mocno zaatakował w blok rywali, piłka wracała na stronę ZAKS-y wysokim łukiem. Jej siatkarze byli przekonani, że spadnie poza boiskiem, wylądowała jednak na linii. W efekcie kędzierzynianie przegrali 23:25. Pięć setów walki ZAKS-y. Liderzy nie zawiedli Trzykrotni triumfatorzy Ligi Mistrzów nie złożyli jednak broni. W czwartym secie prowadzili 7:5, lepiej prezentowali się w polu serwisowym. Przewaga sięgnęła trzech punktów, ale gospodarze doprowadzili do remisu 12:12, a po paru kolejnych akcjach objęli prowadzenie. Gra obu drużyn falowała, prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Tym razem w końcówce lepsi byli jednak obrońcy tytułu. W efektowny sposób pod siatką poradził sobie Dmytro Paszycki i kędzierzynianie doprowadzili do tie-breaka. Ukraiński środkowy pozwolił nieco odciążyć w ataku Kaczmarka i Bednorza. Piąty set był wyrównany, gra toczyła się punkt za punkt. Przed końcówką ZAKSA zdołała jednak wywalczyć sobie minimalną przewagę, prowadziła 11:9. Wystawami z trudnych piłek drużynie pomagał Janusz, punkt zagrywką dołożył Kaczmarek. Skończyło się wygraną 15:10 i statuetką MVP dla Kaczmarka. Dzięki wygranej ZAKSA utrzymuje drugie miejsce w tabeli grupy A. Prowadzi Ziraat, który we wtorek ograł Olympiakos. Awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów wywalczy zwycięzca grupy. Drużyna z drugiego miejsca będzie rywalizować w barażach o ósemkę - stawkę pięciu wiceliderów uzupełni najlepszy zespół z trzeciej pozycji. Sprawdź sytuację w tabeli grup siatkarskiej Ligi Mistrzów Knack Roeselare: Rotty, Coolman, Verhanneman, D'Hulst, Treial, Plaskie - Deroey (libero) oraz Wijkstra, Fischer Grupa Azoty ZAKSA: Kaczmarek, Wiltenburg, Śliwka, Janusz, Paszycki, Bednorz - Shoji (libero) oraz Zapłacki, Kluth, Gil, Banach Nokaut w finale mistrzostw świata. Dwóch polskich siatkarzy świętuje