Przed tegorocznym finałem siatkarskiej Ligi Mistrzów jedno jest pewne - po trofeum sięgnie polska drużyna, ponieważ w meczu o trofeum zmierzy się dwóch przedstawicieli PlusLigi. Szansę na trzeci triumf z rzędu będzie miała Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w półfinale wyeliminowała Sir Sicoma Monini Perugia, a wcześniej poradziła sobie z Itasem Trentino i Aluron CMC Wartą Zawiercie. Obrońcy tytułu zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, który w półfinale okazał się lepszy od Halkbanku. Podopieczni Marcelo Mendeza staną przed szansą na wywalczenie pierwszego w historii klubu trofeum Ligi Mistrzów, a patrząc na ich świetną dyspozycję w PlusLidze można być pewnym, że postawią się rywalom z Kędzierzyna-Koźla. Finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. Świetna wiadomość dla kibiców I chociaż spekulowano, że mecz o trofeum może zostać przeniesiony do Polski, to ostatecznie potwierdzono, że gospodarzem spotkania o puchar będzie Turyn. Starcie zaplanowane na 20 maja będzie można jednak śledzić w telewizji, a polscy kibice mają powody do radości. Jak przekazał Jerzy Mielewski, mecz będzie można obejrzeć w otwartej telewizji. "Chyba nie będzie źle. Polski finał siatkarskiej Ligi Mistrzów decyzją władz stacji będzie można zobaczyć w otwartym Polsacie. Smacznego życzę wszystkim, bo to będzie pyszne danie. Oczywiście wielogodzinne studio dużo wcześniej w Polsacie Sport" - przekazał dziennikarz. Jastrzębski Węgiel i ZAKSA pozostają w grze nie tylko o zwycięstwo w europejskich rozgrywkach, ale także o triumf na krajowym podwórku. Zespół prowadzony przez Marcelo Mendeza awansował do półfinału PlusLigi, eliminując wcześniej Trefl Gdańsk. W walce o finał zmierzą się z Aluron CMC Wartą Zawiercie lub Indykpolem AZS-em Olsztyn. Mistrzowie kraju z kolei w ćwierćfinale poradzili sobie z Projektem Warszawa, a w półfinale przyjdzie im rywalizować ze zwycięzcą fazy zasadniczej, czyli Asseco Resovią Rzeszów.